Pokazywanie postów oznaczonych etykietą faszyzmy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą faszyzmy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Odrobinę Hitlera

Wycinek redakcyjnej kolekcji faktów, którą kiedyś obiecywaliśmy.
Dziś skupiamy się na usterkach wodza.


Jednak zupełnie nie rzutuje mu to na tempo budowy autostrad.


Hitler potem dużowyburza. Jutro — śmierdzący i opuszczony — zabija się
w bunkrze. Zaś my — Polacy przyszłości — mamy obecnie 200 km autostad więcej.


niedziela, 12 sierpnia 2012

Madame Polska Walcząca® (apdejt)

Dziesięć pięter niżej patrzyliśmy w mur cmentarza i nie wiedzieliśmy
o co poszło cenzorowi. Przejeżdżając tamtędy ponownie, spojrzeliśmy całościowo i wyszło, że symbol PW firmował antysemicką biegunkę.


Może to nie do końca dobry przykład, ale już nas nie dziwi, że powstańcy chcą zastrzec ten znak.

Tuż za węgłem, jak mur skręca się w Okopową, zawieszony jest inny przykład powstańczego symbolizmu: kulturalny, pomysłowy i przyjemny estetycznie papierowy Henryk z "Parasola".
Jest to element tzw. gry miejskiej (o której wszyscy słuchacze słyszeli, więc nie będziemy jej trząsać). Na mieście wiszą jeszcze inne postacie z tej igraszki.


Na finiszu wracamy się zza węgła i przypominamy sobie pozostałość
po Madame — po klipie o Sybilli, którym zespół Gawlińskiego znacząco wzbogacił ikonografię krajowej "zimnej fali" (literka "M" z namalowanej
na murze nazwy zespołu przebija się tuż obok cenzury, po prawej).


To była jedna z pierwszych i mocno opiewanych przez media afer z aktami wandalizmu po żydowskim cmentarzu.

Za chwilę podłączymy Madame jutubę, żeby odbyć sentymentalną podróż
po zbiornikach wolskiej gazowni (początek klipu), cmentarzu (środek; odjazdy nocne z wybuchami) oraz wspomnianym wandaliźmie białą farbą (koniec), et włala!


piątek, 16 marca 2012

Miejski Bund בונד

Niedawno donieśliśmy wolskie przemyślenia o nazistach. Wynikły wtedy
3 strzałki będące znakiem antyfaszystowskiego "Eiserne Front".
Dziś uzupełnimy trzystrzałkowca jako logo żydowskiej partii lewicowej Bund.

Frgm. zdjęcia z serwisu Pa-Pa z bundowskich obchodów 50-lecia
w 1947 r.

Z przykrością nie wiemy, dlaczego Ogólnożydowski Bund Robotniczy zapożyczył sobie znak firmowy przedwojennej niemieckiej antify. Jest w tym dużo zagadki i tajemnicy — partia rozwiazała sie w 1949 roku i wraz ze strzałkami odeszła do lamusa lub do ארץ ישראל.
W każdym razie, znak malowany obecnie na murach nabiera nieco odmiennych wektorów i obliczeń; szczególnie na Muranowie.


O partii pt. Bund można dowiedzieć się tutaj. A dla równowagi zacytujemy symbole innych bundów:  Bund Deutscher Osten (BDO) i jej polskiego odpowiednika — Bund der Polen in Deutschland.


O ile ten pierwszy nie pozostawia złudzeń co do meritum transsmisji, to "znak rodła" ma symbolizować Wisłę z Krakowem.

Na dziś to tyle symbolicznych ciekawostek z piekła rodła.


niedziela, 26 lutego 2012

Rydz totalny


Śmigła analogia. Goebbels był wtórny i naruszył copyrajta wojny totalnej ©.

wtorek, 14 lutego 2012

Idy marsowe, Wenera sektor 7.


Sięgnęliśmy do kalendarium gwiezdnych zapowiedzi na rok 1939
— jakie było jego widzenie z astroperspektywy roku nr 38.


Pierwszym tytułem serii proroczo-astralnych artykulacji jest ogólne vuala...

Najbliższa tradycyjna zmiana warty na wieczystym posterunku kosmicz-
nym mieć będzie miejsce w godzinach popołudniowych dnia 21 marca 1939 r. Nastającym wówczas nowym rokiem astronomicznym zaopiekuje się kolejno planeta Mars.


Kolejny tekst, zagląda się we wrzesień:


Rozprzestrzenia się duch reformatorski. Nowe zmiany i projekty przyszłoś-
ciowe stają w ogniu dyskusji. Partie dochodzą do głosu. Wynalazcy, artyści
i uczeni ogłaszają swoje pomysły. Prasa wykazuje wzrastające ożywienie. Wzrasta też ogólna namiętność, osiągając punktu szczytowego w drugiej połowie miesiąca. W tym też okresie kłębi się nad światem nowy zwał chmur ołowianych, z których raz po raz — zwłaszcza w ostatniej dziesiątce dni — odzywa się głuchy pomruk nowej burzy. Pokój polityczny i społeczny jest znowu zagrożony. Nieprzychylny okres dla rządów, finansów, handlu, komunikacji i przemysłu. Katastrofy żywiołowe.

[...] Z epidemij szerzą się w latach Marsowych przeważnie choroby o pod-
kładzie gorączkowym oraz biegunka krwawa. Umysły ludzkie bywają wię-
cej gwałtowne, wojownicze i do sporów skłonne.


Przyjrzyjmy się jeszcze horrorskopowi.


Przyjrzyjmy się jeszcze horoskopowi kanclerza Hitlera [...]. Horoskop ten kazał Hitler zawiesić w swoim gabinecie partyjnym.

Na wschodzie nieba ukazuje się pogranicze znaków Wagi i Skorpiona z U-
ranusem, planetą rewolucjonistów i bojowników o nowe idee. Jasno i do-
bitnie wynika z tej konstelacji, że Hitler jest urodzonym buntownikiem i reformatorem. Niemcy i Europa za jego życia nie przyjdą do całkowitego uspokojenia. Wskazuje na to również Mars, wtórny geniusz planetarny Kanclerza, zasiadający w znaku Taurus-Byka w sektorze 7 jego horoskopu, w połączeniu z Wenerą i kwadraturze z Saturnem. O opozycji tej Marsa pisze angielski astrolog Raphael w swej „Mundane Astrology", strona 36, co następuje:

„Mars w polu 7 wskazuje na wielkie niebezpieczeństwo dysput międzyna-
rodowych, zatargi z obcymi mocarstwami, niezadowalający stan spraw za-
granicznych i niebezpieczeństwo wojny. Wrogowie znajdują się w części świata, odpowiadającej zodiakalnej pozycji Marsa…"


Mars Hitlera zasiada w Byku, który jest również znakiem Polski. Odpowied-
nikiem geograficznym tego znaku jest kierunek wschodni. A więc wrogami Hitlera są przede wszystkim narody i państwa wschodnie. Są nimi Sowie-
ty! A kiedyś będzie może również i Polska! Pozycja Marsa tłumaczy też de-
monstracyjne nazywanie przez Rzeszę zajętej Austrii — Ostmarką. Terenem ekspansji Hitlera i przyszłej wojny będzie na podstawie jego ho-
roskopu raczej wschód niż zachód Niemiec.

Wierzymy jednak również pokojowym gwiazdom Hitlera, zwłaszcza Słońcu i Wenerze w sektorze 7, również w polskim znaku Byka, której konstelacji zawdzięczamy w pojęciu praw kosmicznych Pakt Nieagresji Polsko-Niemie-
cki i stałe komplimenty Hitlera, wypowiadane przezeń w prawie każdym wielkim przemówieniu...


Na koniec tej ciarkoskórnej wiedzy — rozpiska dniowa.



środa, 18 stycznia 2012

Za Olzą leje

W bydgoskim cyklu "Od morza do morza", po skromnym występie wroga wewnętrznego przenosimy audycję na południe, gdzie jeszcze większy policzek i hańba piecze od zewnątrz.

Włala! Już cwałuje/szarżuje prasowka-tytułówka:




Jak widać na powyższym wykończeniu pędzlem, jakoś poradziliśmy sobie
z barbarzyńską Bohemią;  skorzystaliśmy z nawiniętej się szansy monachijskiej, którą Kurier z Bydgoszczy przedstawiał z należytym szacunkiem i powściągliwościa:


Dzięki tym drobnym przetasowaniom granic, wszystko mogło zawrócić
do właściwych dobrosąsiedzkich proporcji i skupić na współzawodnictwie
w łuskaniu wroga wewnętrznego.


Jak wiadomo, i tak wygrali Niemcy, pozostawiając po sobie Nowy Ład, nigdy więcej wojny i polskie obozy koncentracyjne.


poniedziałek, 16 stycznia 2012

Listy z Warszawy > Strefa zagrożona Tytusem


W uzupełnieniu poprzedniego wejścia, Kurier z Bydgoszczy naświetla rozwiązanie trudnej kwestii listami od słuchaczy z walczącej Warszawy:


Bojową postawę Polaków szybko docenił zachód. Ciepłe słowa padły m. in. znanymi antyustami Juliusa Streichera z "Der Stürmer":


czwartek, 5 stycznia 2012

Combat Sixteen


Złożony rebus na wolskim brzegu JP2.

Oprócz lokalnej dumy, odczuliśmy dzięki niemu wiedzę o trzech strzałkach.
Nie wiedzieliśmy bowiem, że to znak antyfaszystowskich bojówkarzy
z niemieckiego "Eiserne Front".
I zupełnie nas to nie zdziwiło, że akurat Niemce tak strzałkują, bo wiadomo, że antyfaszyzm wyssali z mlekem matki. W dodatku "Żelazny front" działał
w latach 30-ych, gdy w Rajchu aż kipiało się od antynarodowych socjalistów.

Teraz symbol przejęła Antifa i maluje po ścianach w alei papieża Polaka.


Przy okazji mamy dla trójmasztowców małą wskazówkę: skoro kserujecie już niemal wszystko z tych, których nie lubicie, powinniście przejąć też przekaz numerologiczny, te wszystkie ahy 18 i hahy 88. Antyfaszystowskie afy 16 byłaby w sam raz.

C16

niedziela, 13 listopada 2011

Inflancka Antifa


A to obrazek chwycony wczoraj na ulicy Inflanckiej.

Dla nieumiejących czytać > Stritart o treści: "Ебать фашистов! (podpisano) Антифа" opowiada o antifowych przemyśleniach na temat ich oponentów; czyli, nie jest to jakoś przełomowo odkrywcze, ale..

.. ale dlaczego ta reklamówka jest PO RUSKU? Czy to oznacza, że w Rosji
też są antyfaszyści?!.. Jak Prezes się o tym dowie, to mu opadnie stołek.
Czyżby to była prowokacja gliwicka, obliczona na wywołanie następnej wojny inflanckiej?.. Trzeba go błyskawicznie powiadomić!
Nie dość, że antyfaszyści z Niemiec bestialsko atakują naszych XIX-wiecznych legionistów nadwiślańskich, to na Inflancką zrzucili jeszcze ruskich antyfaszystów!
To trzeba natychmiast inteweniować gorącą linią! Uruchomić wyprzedzający guzik! Wysłać flotyllę naszych U-bootów szarżą na Tallinn! Trzeba internować Inflanty! Niech sobie przypomną, jak przymknęli naszego "Orła" w latach '30tych ubiegłego wieku.
I trzeba to zrobić JUŻ! Nał! Уже! zanim do awantury dołączy się Antifa
ze szwedzkiej Ikei! Wtedy może już być za bardzo antyfaszystowsko, aby dać odpór tej odrażającej ideologii.

niedziela, 11 września 2011

Brutalny cios w środowisko twórców


Tytuł alternatywny: Polityka kulturalna.
Czy ktoś ze słuchaczy widział już coś takiego?
Co mają teraz począć biedni malarze, literaci oraz "ci co naklejają"? Jak oni teraz na chleb zarobią, skoro Ka Wu 63a na nich grozi?!! 
A co się teraz pocznie ze staropolską tradycją malowania pisanek?..

Niebawem zapłoną stosy — zupełnie jak w Monachium, w '33 roku.

sobota, 3 września 2011

Reichsbahn


Również w zeszły piątek, wieczorem, na Dworcu Zachodnim miało miejsce wysokiej rangi wydarzenie — na peron pierwszy z kurtazyjną wizytą wpłynął pociąg specjalny w barwach Deutsche Reichsbahn (DR).

Transmisja akurat wtedy kręciła się bezcelowo przy dworcu, także możemy wyświetlić parę pamiątek rejestrujących tą ekskluzywną zonderwizytę.


Pociąg zaprzężony był w lokomotywę w malaturze rodzimego Ostbahn Cargo, posiadał elegancki wagon restauracyjny i tablice na dyplomatycznej polewie.


Niewielka grupka pasażerow, która odważyła się wyjść na peron, po chwili milczącej i ostrożnej  kontemplacji otoczenia szybko wróciła do przedziałów, zaś po kwadransie kurtuazja zmierzała już w stronę zachodządcęgo słońca..

... Albowiem wszystkie Räder müssen zawsze się rollen für den Sieg!


Na zakończenie, odnotowujemy wstrzasający fakt, że temat zachodnioniemiecki pojechał po okręgu, ze względu na wyemitowane onegdaj foto...

oraz — bonusowo — przybliżamy sobie dość postronny i zapomniany fakt
ze stałego cyklu:

 CZY WIESZ, ŻE?.. 
Że nazwa Deutsche Reichsbahn była oficjalną nazwą niemieckich kolei od 1920 aż do 1993 roku? Że ona nam się obserwuje złowieszczo, a ze znakiem DR i pod starą nazwą jeździła, jak gdyby nigdy nic, kolej w Enerde?
[bo koleje z NRF zmieniły dla niepoznaki szyld na Deutsche Bahn — DB (co rozciągnęło się z resztą na Niemców już łączonych i twa do dziś)].
 
A na dodatek, pod sam koniec wojny funkcjonował już ten sam znak z jakim jeździło NRD i spostrzegamy na załączonych slajdach? (wcześniej funkcjonowała wersja bardziej ornitologiczna).
 
To taka ciekawostka, w sam raz na wrzesień.

wtorek, 7 grudnia 2010

Nazi Observer

Po odejściu lumixa, Obserwatorzy wertują się lokalnie starymi księgami, zrzucają ekranami aby ten sposób kompensować brak potencji rejestracyjnej. Trafiają tam na rożne ujęcia, różne kąty i niezwykłe niedowiary. Jednym słowem: rozpoczynamy nowy cykl!
W dzisiejszej obserwacji, będziemy tropić nazistów, aby im wyciąć
Skawinę na czole.

Nazista ma na imię Arthur, na nazwisko Greiser, na imię drugie Karl.

To człowiek wielu zajęć i zaintersowań: był żołnierzem Wielkiej Wojny, kierowcą samolotu, kierowcą taksówki i motorówki oraz holownikiem wycieczek po Gdańsku. W czasie wolnym, zajmował się złością na Polaków.
Raczej mu się nie wiodło...
Do momentu, gdy nie wyciągnęła się poń narodowosocjalistyczna dłoń partii i nie został doń przez dłoń przyjęty w 1929 roku. Zaczynał karierę z pozycji
o numerze 166 635. Z biegiem czasu, malał dystans dzielący go od lidera — członka partii z legitymacją nr 1. W '31 r. Greiser wstąpił do SS (egzamin
z kota zdał celująco). Błyskawicznie przemknął przez wszystkie szczeble esesmańskiej kariery — od szturmfirera do obergrupenfirera. Równolegle robił blitzkotliwą karierę polityczną: w 1934 roku został szefem gdańskiego senatu a w '39-ym — namiestnikiem Gału Warty. Wielkopolska pod jego rządami została zrdukowana do podwielkopolski. O kilkaset tysięcy została zmniejszona również liczba ludności.

Obecnie Gauleiter Greiser ma 113 lat a od 54 lat jest zupełnie martwy. — Karierę zakończył w 1946 roku poprzez publiczne przerwanie rdzenia kręgowego na stokach poznańskiego Fortu Winiary. Wielotysięczny tłum świadków tego wydarzenia przyjął je
z olbrzymim aplauzem; kiełbaski sprzedawał niezawodny G. S. P. Dibbler, zaś kat, który obsłużył szubiennicę, jeszcze tego samego dnia wydawał numerki w poznańskim "Mulęróż".  

A teraz nastąpi zrzut na ekran z całostronicowej reklamy. Vłalaaaaa!


Reklama jest z 1923 roku. Gdyby przełożyć ją na nasze realia, to makler tranzytowy z Długiego Targu 42 Greiser musiałby za nią zapłacić ok. 200 tys. zet (wg. cen najbardziej pazernej reklamowo Wyborczej).
To gdzie tu ta bieda Graiserowa?
BTW, droga od kakao z ryżem do namiestnika Warthelandu jest imponująca. Ale każdy gauleiter musi przecież od czegoś zacząć
(np., ci współcześni, zazwyczaj zaczynają od styropianu lub palenia opon
ze zbożem).

Dziwne, że nikt tej reklamy nie spostrzegł.. (lub spostrzegł, ale Obserwatorzy nie spostrzegli tego spostrzeżenia).

Następne Skawiny niebawem.


czwartek, 17 czerwca 2010

Symbol kupa-cyjny




Symbol zła versus psia kupa.

sobota, 8 maja 2010

Springtime for Hitler

Nazistowski neotulipan zakwitł mi pod oknem.
Wiosna...



Gwałtownie przypomnają się "Producenci" Mela Brooksa, chyba jedyna udana jego komedia.

czwartek, 6 maja 2010

Białoczerwoność: w odcieniu brunatnym.

Nie wychodząc z nastroju flagi — mały remanent narodowokolorystycznych spostrzeżeń.

Raj(ch) mazurski na zakręcie.

W odróżnieniu od rdzennie polskich - serdecznych i prostych zakrętów - ten był maksymalnie skrzywiony, bo poniemiecki.



piątek, 18 grudnia 2009

A teraz chwila muzyki..

Jedna z najbardziej dynamicznych okładek w historii muzyki! Heino! Henio i jego zestaw szlagierów w kierunku kochanej mamy! Prosty przekaz: kwiaty, włosy, golfik, niemieckie liternictwo i hipnotyczne spojrzenie. Owo spojrzenie - charakterystyczna cecha Henia - to nie takie śmichy-chichy. Pieśniarz choruje na wytrzeszcz i z wiekiem coraz szczelniej skrywał go za ciemnemi okularami.
Z Henia podobno wszyscy żartują. Stał się symbolem tzw. Niemców argentyńskich - tych co pouciekali na łodziach podwodnych przez Atlantyk, muzycznych tradycjonalistów. Moja znajoma narzeczona twierdzi, że niezwykłe upodobanie Niemców do takiego właśnie gatunku muzyki jest genetyczną skazą.

Czyli jaki Henio?
Biedny Henio..

Henia spotykamy na rosyjskim sajcie miłośników armii niemieckiej, w miłym dla ucha szlagierze "Alte Kameraden". Kwiaty! Muzyka! <---------




Za to ci demoniczni panowie poniżej grają muzykę duchem spokrewnioną z Niemcem Heniem - folkrock. Oczywiście są o wiele bardziej subtelni (co widać na równie energetycznej okładce), no i śpiewają po amerykańsku.
Muzyki nie będę puszczał, bo ich przekaz jest, jak dla mnie, merytorycznie nieprzekonywujący.



.....

Wróćmy jeszcze na moment do deutsche-armee.com. Można tam między innymi usłyszeć w oryginale ulubioną piosenkę oświęcimskich kapo - "Schwarzbraun ist die Haselnuss". Piosenka mówi o tym, że "orzeszek jest ciemnobrunatny". ----> Muzyka!

[Na YT można usłyszeć wersję tej piosenki w wykonaniu afrykoamerykańskiego kwartetu z lat siedemdziesiątych ----> Muzyka! ]

Jest także piosnka niemieckich falszirmjegrów - "Hört ihr unseren Schritt". Spadochroniarze - w przenajkultowniejszych, wartych majątek hełmach, w jeszcze droższych parkach - śpiewają o tem, żeby wsłuchać im się w kroki :) i że towarzysze po spadochronie są fajni, i że "generale prowadź!".
Postanowiłem nakręcić animowany teledysk do tej pieśni, bo aż się prosi aby pokazać niemiecki desant maszerujący miarowo w powietrzu.
Włala! ---->  A oto muzyka!
.....

Z kolei ciemne okulary Henia nasunęły mnie pewną refleksję..

sobota, 5 grudnia 2009

Zjeżdżalnia tramwajowa. Schron i ska

Smutny, samotny tramwaj - boleśnie skrzywdzony w twarz. Zmaltretowany.
Tajemnicą polyszynela jest, iż na terenie wolskiej zajezdni odbywają się nielegalne walki tramwajów.
Ktoś powinien zrobić z tem porządek raz na zawsze! Od tego potem autobusy płoną!


Zaś niedaleko od powyższych wydarzeń, na ulicy Siedmiogrodzkiej, znajduje się podziemny schron/magazyn zapuszczony. Podobno, na tym terenie był faszystowski szpital podczas okupacji. W każdym razie schronomagazyn jest sprzed '45 roku.
Wewnątrz odnotowano:
a. niezwykle sprawną wentylację - wiatrak kręci się, aż dudni
b. jakieś tabliczki krzywo pisane
c. trzy olbrzymie szklane gąsiory (z pewnością na chemikalia)
d. intensywny zapach koci