Lutowe Kattegaty, Helsingborgi zaranne.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koty. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 10 marca 2019
sobota, 30 lipca 2016
Operacja "Kotek"
Kilka dagerotypów z wczorajszej akcji zdejmowania kotka
w drzewie podwórka Płocka 18.
Głodował tam kilka dni ten malutki kotek. Nie mógł zejść i zjeść. Paliło bidulka słońce, mokły deszcze. Głośno krzyczał pomocy, której nikt mu spieszył. Głucha znieczulica rasy ludzkiej była jedyną reakcją..
Ocalenie nadeszło Eko Patrolem Staży Miejskiej z alpinistą. Alpinista miał lasso i dzidę. Wspiął się jednak na pnia i podjął czynności negocjacyjne.
Małego kotka nie trzeba było długo namawiać i już po chwili był za kratami.
UWAGA!
Cała sytuacja ratunkowa odbyła się na najwyższym poziomie profesjonalizmu i międzygatunkowego szacunku!
Oby więcej takiej straży i alpinistów!
Malutki, słodki kotek trzeźwieje teraz w schronisku na Paluchu.
Bardzo prosimy, żeby ktoś ze słuchaczy go stamtąd natychmiast wyciągnął! Będzie nagroda!
To oryginalne wolskie stworzenie! Ma otwarty umysł, więc już nigdy nie będzie mierzyć wysoko!
poniedziałek, 11 czerwca 2012
czwartek, 10 maja 2012
sobota, 15 października 2011
Piesek-śmieszek pasterski
Zza wystawowej szyby mignęły nam wczoraj "myszy", wystawione w galerii rzeźby (al. JP2 36) i spojrzeliśmy nie tylko w pustkę, i w biegające po ścianach stado gryzoni, lecz — tak! to prawda! — w kolejnego śmiesznego pieska! To już trzeci śmieszny piesek na froncie. Czyż to nie wspaniale?
_____________
(jak tylko redakcja zorganizuje kota, wyrzeźbi pełniejszą sesję).
niedziela, 25 września 2011
Kot domowy
niedziela, 18 września 2011
Strzeż się pociągu! > Mszczonowska 11
Kolejna znikawa. Kolej ją przyczyniła, bo rejon odolański, ściśle kolejowy.
To był poczciwy domek, wszyscy go lubili. Przez ostatnie 300 lat mieszkał
w domku pan Tomek, którego lubiły koty.Najpierw, 2 lata temu, zniknął pan Tomek, na wiosnę opustoszały koty, zaś teraz odszedł domek.
W jego miejsce zbudowano ekologiczny parking. Obok, kolej remontuje styropianem dyspozytornię.
A ponieważ dzisiaj jest dzień publicznego transportowca, detepowca
i innych zecerów (tzw. DTP), wszystkim lotnym kolejarzom życzymy zdrowia, pomyślności itede itepe i wsadźcie se te pe w de.Co wam zrządziła ta chałupka? Przecież dworca na Euro tam nie zbudujecie, skoro jedyne na co was było stać to wymienić żarówki na Centralnym, odkurzyć Wschodnią i wykopsać Muzeum Kolejnictwa.
Na Mszczonowskiej byliście hojraki, bo to koniec świata i niewiele ludzi tam się zapuszcza. To nie parowozownia na Pradze i można było usunąc adres cichaczem.
Na Mszczonowskiej byliście hojraki, bo to koniec świata i niewiele ludzi tam się zapuszcza. To nie parowozownia na Pradze i można było usunąc adres cichaczem.
Garść HISTORII po oczach:
Raczej garstka, bo wiemy jedynie, że ów domek zbudowano między 1900 a 1902 r. i był budką dla dróżnika Drogi Żelaznej Warszawsko-Kaliskiej (po staremu: koszarka toromistrza DŻWK, po staremu z ruskim akcentem: железнодорожная казарма Варшавско-Калишской железной дороги), Dróżnik nie tylko z niej dróżował, ale też w niej mieszkał.
Co ciekawe, budynek był od 2009 w koncerwanckiej ewidencji. Taki wpis niczego nie załatwia i co z tego wynikło: widać.
XXX
Teraz nadjedzie przysłowiowa garść przeźroczy na pamiątkę.
V-u-a-l-a!
2 ostatnie slajdy pokazują ekskluzywny basen znajdujący się w koszarkowej piwnicy, gdzie redakcja często przychodziła się pływać.
Tajemnicze symbole wydrapane w cegle. Taki znak można też czasem zobaczyć na innych carskich budynkach. To pewnie coś bizantyjsko-religijnego, chociaż najbardziej nam się to kojarzy z flagą Gruzji.
Kończymy jednak gorącym akcentem, czyli Aniołek na najdłuższej w Europie kolejowej skuśce łączacej 2 części Mszczonowskiej — ten przed torami (fajniejszy) i ten za (na Ochocie).
wtorek, 20 kwietnia 2010
Woli natura martwa
Wczoraj kot na Skierniewickiej.
Dzisiaj szczur na Płockiej.
Zaś jutro spróbuję upolować gołębia.
***
I jeszcze na deser czacha rogatego z Sokołowskiej. Tam przy nasypie często gromadzą się ludzie mroczni, okoliczni. Pomiędzy butelkami polują na kolejową dziczyznę.
sobota, 5 grudnia 2009
Zjeżdżalnia tramwajowa. Schron i ska
Smutny, samotny tramwaj - boleśnie skrzywdzony w twarz. Zmaltretowany.
Tajemnicą polyszynela jest, iż na terenie wolskiej zajezdni odbywają się nielegalne walki tramwajów.
Ktoś powinien zrobić z tem porządek raz na zawsze! Od tego potem autobusy płoną!
Tajemnicą polyszynela jest, iż na terenie wolskiej zajezdni odbywają się nielegalne walki tramwajów.
Ktoś powinien zrobić z tem porządek raz na zawsze! Od tego potem autobusy płoną!
Zaś niedaleko od powyższych wydarzeń, na ulicy Siedmiogrodzkiej, znajduje się podziemny schron/magazyn zapuszczony. Podobno, na tym terenie był faszystowski szpital podczas okupacji. W każdym razie schronomagazyn jest sprzed '45 roku.
Wewnątrz odnotowano:
a. niezwykle sprawną wentylację - wiatrak kręci się, aż dudni
b. jakieś tabliczki krzywo pisane
c. trzy olbrzymie szklane gąsiory (z pewnością na chemikalia)
d. intensywny zapach koci
Etykiety:
1944,
autobusy i tramwaje,
bunkry,
faszyzmy,
koty,
podziemia,
Siedmiogrodzka,
żołnierze
Subskrybuj:
Posty (Atom)