Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żyjątka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żyjątka. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 czerwca 2023

parzył posam szary grup


Teraz jest przeszły zim. Między nami nic nie tak.

niedziela, 28 maja 2023

Zeto zeto, sum sum sum


To inny rok! Mojna już 459. Reny wyją, gra muzyka. Zeto.


sobota, 31 grudnia 2022

Cudperełki koralik


noktowizja na dowód gangu łała.


środa, 30 listopada 2022

Samo się tam


Patrz no na te cztery rozżarzone węgielki i ściągacz!


poniedziałek, 17 października 2022

Biurko, rulon, zabawa


Pomniany leży na podłodze w pustym biurze, bawi się ze szczeniakami.

niedziela, 2 października 2022

Zmierzacz


Zmierzacz trotuar hen (on demand).

środa, 28 września 2022

psi w trakcie pokoju


przybrzeżny patrol.


piątek, 24 czerwca 2022

Pomniany pies gubernatora


Trauler, ale niektórzy wołają go Trawler.


piątek, 17 kwietnia 2020

Pocztówki z Salvadora dalí



Dalí, rzucili żabci mrówki miast masek. Na kasie, na magazynie, na twierdzy pan podchorąży zawsze z powstaniem zdąży do listopada z kolan.
Żyrafa wciąż sobie spłonie szarym płomieniem.

piątek, 6 marca 2020

Włochaty jeż leży. Może krecik, może ryjkówka


Włochate w marcu masowo opuszczają swoje bajki i pchają się pod koła. 
To tzw. syndrom Kiwaczka o dotychczas nieustalonej etologii (ang. Cheburashka Syndrome). W tym okresie należy się szczególnie dochować po czym się jeździ.
Ten słodziak wracał od fryzjera nucąc wesoło swoją ulubioną melodię, gdy rozjechał go jakiś pirat na ul. Towarowej.

Problem też dostrzega czeski badacz kreskówek Filip Hodas i ku przestrodze wystawił czaszki martwych bohaterów w specjalnie dedykowanej galerii.


czwartek, 26 grudnia 2019

Popełnienie konia na furgonie


Ktoś wyjątkowo ładnego konia zrobił w estetyce i wyrazie. Taki koń potrafi zaskoczyć niczym pięść łagodna w oczy. Może być też skromną odskocznią na postwigilijny wieczór i poprawę roku.
Powyższy przewióz stał krótko na ulicy Działdowskiej przed nieczynnym szpitalem bez dzieci i bez murala. 
W tle widać Kawałek Polskiego Godła walczącego ze skrzyżowanym wężem lub żmiją w potrójnej koronie.

Autorowi konia serdecznie gratulujemy!

wtorek, 21 maja 2019

Dzieci rysują czaszki czasem

Na pöłnocy, za murem polarnem, dzieci rysują czasem czaszki reniferów.
Dzyń. Dzyń. Dzyń.


niedziela, 4 listopada 2018

O pająku, który chxc


Pod naszem sufitem zamieszkał pająk, który chce być pszczołą.
Jest ogromny, ma ze dwa metry co najmniej.
Uwił gniazdo w osłonce na kabel ampy. Codziennie stamtąd wychodzi powisieć. Wychodzi z godną zegarmistrzowską o 15.14.
Patrzy na optymizm podszyty, na świat malowany, na sytuację zawsze dynamiczną, nana głe zwroty kamienic, tętniący obrót towarowy, świat towarzystw i zmartwychwstałych spółek akc. Na skwerki i murale na handel. Na ZGN Wola i Praga Południe.

Kiedyś na pewno odleci do swojego ula.

sobota, 21 maja 2016

Wolska separacja

Separator, Wolska, Polska. Wybuchowy, łatwopalny, powojenny. Najpewniej niemieckiej firmy Passavant z Michelbach. Cenny widok ku miłośnikom klap kanałów i ognia. (*



Niestety, szczurek wolski nie przeżył temperamentu separacji.
Nawet nie doszedł.



A jeśli jakiś dzieciaczek tam by penetrował? Dzieci wejdą wszędzie! Szczególnie te raczkujące.
Przecież takie separatory wstrzymywały trujące, ropne pochodne na ich drodze w kanał! Spuszczało się, dajmy na to, benzynę do kratki, a separator mówił "stop"! I tam w głębinie musi być tak wybuchowy osadnik, że życie żadne idealnie nie przetrwa, zresztą szczur jest świadkiem.
A jeśli by młody torował sobie drogę zapałką? Żeliwny napis na klapie wyraźnie informuje:
Abscheideranlage! Feuergefährlich! Inflammable!

Ile istnień musi pochłonąć chemiczna Wola i ile Łuckich musi spłonąć, ile jeszcze musi się uwolnić odczynników, żeby to w końcu dotarło do czynników i by zrobili coś? By zrozumieli, że tu sytuacja jest na tyle poważna.

To by była audycjascyklu: 100 płonących szczurów na stulecie Woli
_________________
(* Deseń ten widoczny jest również na Warszawa/Smyczkowa/Polska oraz na poligonie Mrzeżyno/gm. Trzebiatów/Polen.

sobota, 19 marca 2016

Pasożyt warszawski

Duma stołeczna rozparła nam stołek, gdy odkryliśmy,
że Warszawa ma własnego, specjalnie dedykowanego pasożyta!


Nazywa się Gorgodera Varsoviensis i jest przywrą.
Przede wszystkiem przywiera we wnętrzach krajowych żab i amfibii: w ich brzuszkach i pęcherzach. Pasjonuje się również pasożyciem zagranicznym. Niczym śp. Bowie Dawid rozpyla imię Warszawy całemu światu.

Gorgodera gdy jest smutna, śpiąca, wygląda tak:
Gdy jest zła wygląda tak:
A gdy jest zła i odwrócona wygląda tak:
Grupa dziesięciu złych i odwróconych GV prezentuje się następująco:


Kategorycznie sądzimy, iż Pasożyt Warszawski ma być udekorowany muralem! Skoro Dawid spacerem z pieśnią ku żoliborsku placu Komuny wydreptał sobie portret z palcami i Pałacem w oku, tym konieczniej powinna przywrzeć w ścianie nasza kochana Gorgodera V.

_____________________
Szczerzej o pasożytnictwie żab/ryb okolic Warszawy można zasięgnąć w tomie VIII/1905 Варшавских Университетских Известий. Niestety skanerzysta BUW-u pominął kilka stron oraz tablice z obrazkami, więc musieliśmy lekko improwizować.

***

Przy okazji odświeżymy inną dumę lokalną:
Tetrodontophora Bielanensis! Czworozęba bielańskiego!



Bielańczyk jest skoczogonkiem, roboczkiem typu pchła. - Duża pchła, bo może się wydłużać do wielocentymetrowych dystansów. Gdy coś takiego skoczy człowiekowi w twarz może być i dramat. A gdy rzuci się w dziecko pozostawione bez opieki? Bez mamytaty niani mogących odeprzeć zęba
i zmylić pogoń?..

Żeby uniknąć takich sytuacji należy stosować się do kilku prostych zasad.
Przede wszystkim należy omijać cegły. Najlepiej w ogóle na nie nie patrzeć
i nie rozumieć. A już absolutnie nie należy ich podnosić z ziemi i brać do buzi! Całe roje bielańczyków żyją między ziemią a cegłą!  Od masy ich szaroniebieskich odwłoków roi się tam i troi!
Odżywiają się głównie padliną rozbiórkowych cegieł, choć mięsem świeżej cegły również nie pogardzą. Po posiłku zapadają się w letarg i wyglądają niemrawo. Lecz ich czułe czułki czują czujnie cały czas. W każdej chwili mogą skoczyć, zaskoczyć, odebrać nam zdrowie, telefon, karty podarunkowe Tesco i apetyt na życie. Mogą zniszczyć cały nasz świat..

Inną zasadą, którą należy przestrzegać jest omijanie kamieni z nieznanego źródła. Można również się pokusić o nieposiadanie dzieci.

Mimo wszystko - w imię dumy i poszanowania międzygatunków - apelujemy o mural również dla Tetrodonta! Oczywiście najlepiej w okolicach lasku - na AWF-ie lub u Kamedułów.
_____________________
O Czworozębie bielańskim można się zasięgnąć w licznych publikacjach o robakach.

piątek, 1 stycznia 2016

Pierwszy zero pierwszy



Z powodu nadjechanego roku - okolicznościowa kometa oraz rozjechany kawałek wolskiego szczura o poranku.
Pół pupil leży między torami na przystanku "Płocka 04" od Wigilii,
więc wszystko na to wskazuje, że jeszcze poleży.
Nie dysponujemy rozjechaną kozą, obecny rok jest małpi, ale możemy puścić dzika w rowie w Sobiekursku, jeśli ktoś by reflektował.
W pogotowiu mamy również dużo innych zwierzątek, czasami żywych,
a czasem już archiwalnych.

Życzymy bardzo dwunastu miesięcy!

wtorek, 24 lipca 2012

Fox cementarny > apdejt 2

Dzięki uprzejmości naszego sporadycznie cyklicznego koresspondenta podwodnego Clokworka Submarina możemy uściślić lisa spowązek! Możemy mu teraz detalicznie przyjrzeć w ślepka z anfasa i profila oraz ekscluzywnie, nieśpiesznie zlustrować mu bezruch!


Spotkanie CS-a powiodło się dwukrotnie na posąsiedzkim cmentarzu starozakonnych. 
Można iść w spekulację, że lis katolicki oraz powyższy stanowią ten sam egzemplarz, kursujący obecnie pomiędzy dwoma religiami z powodu braku mura, runięcia go wiosną.
Istnieje także możliwość, że lisa jest więcej, bo został przywleczony przez emigrantów wracających z robót w London, England.


Sensacyjne slajdy są autorstwa p. Clockworka Sub. 

Jednak od siebie, żeby nie być gołofoto, możemy zaproponować rudą wiewiórkę zamordowaną przed komendą MO na Żytniej (oczywiscie jeśli tylko ktoś ze słuchaczy już się namyślił, bardzobardzo tego pragnie i jest w pełni pełnoletnim).


piątek, 20 lipca 2012

Lis cmentarny oraz inne hieny

Niedawno mnożono lisa w mediach. Lis atakował sensacyjnie na Prostej
i Grzybowskiej. Wyłaził z dziur na Towarowej, schron i norów w linii średnicowej.
Obecnie nastąpi kapitalnie sensacyjny, jednosekundowy lis cmentarny wśrod Powązek, w poniedziałek. Lub hiena.
Echh ty, vuala!


Zapewne zwierzątko polowało na szczury, których na Powązkach jest zatrzęsienie.. lepiej nie wchodźmy w ten temat deeper.

Jednak natężając się w szczwanych niusach powązkowskich, nie omieszkamy przybliżyć całun nagrobny Eligiusza N., którym powity jest z racji łikendowej dewastcji.


Kibice są podzieleni: część twierdzi, że to sprawa polityczna, inni, że to sprawka robotników aktualnie remontujących Niewiadomskiemu grób —
zaś jeszcze inni — że to zemsta krewkich krewnych Narutowicza.

Tabliczka przy nagrobku "człowieka zasad" informuje, że remontowny jest na zlecenie rodziny, kilka dni temu w transmisji z innej części cmentarza naświetlaliśmy korekcyjną ławeczkę, Henryk N. "Dziad" i Wiesław N. "Wariat" byli braćmi: braćmi N.
Na Powązkach zaczyna się robić gorąco..

Na szczęscie zagadka wymknęła się już w ręce żytniej policji i jest rozwojowa. (Twają ustalenia + czynności).

+++

Chcielibyśmy jednak zamknąć ten terminalny strumień miłym akcentem.
Dzisiaj, dokładnie na przeciwko komendy na Żytniej, widzieliśmy rozjechaną śliczną wiewiórkę!
Nie będziemy jednak jej okazywać, bo żywe wiewiórki są o wiele ciekawsze niż rozjechane (pomimo, że te drugie lepiej pozują).
Polecamy za to wizytę z orzeszami w parku i chwilę zadumy nad wiewiórką
z ulicy Żytniej.


wtorek, 3 lipca 2012

Obserwator lokalno-kolejowy

A więc jednak! Na sterylnie wyprofilowanym, odmalowanym elektroniką
i słodkimi komunikatami żeńskich syntezatorów mowy, tymczasowo odgrzybionym Dworcu Warszawa Zachodnia możemy serdecznie powitać pierwszych stritarterów!



Dotknięcie mazaka nastąpiło w łikend. Podpisali się nim artyści z miasta Mława, dając równocześnie popis niezwykłej maestrii opanowanego kunsztu tak trudnego i nieokrzesanego instrumentu jakim jest flamaster.
Mławy można podziwiać przy płn. wejściu do tunelu na analogowej ścianie, szybie szklanej oraz cyfrowym cyfroblacie i cyfrozkładzie.

Rykoszetem można się odprysnąć, iż coraz większe bum na mazanie jest zasługą znakomitego, kapitalnego! albumu pt. "Graffiti w Polsce* a także mniej ładnego (choć równie opasłego) "Polski street art, wydanie. drugie rozszerzone". Postacie naściennych anonimów prezentowane są tam z zacie-
kłą pieczołowitością, alfabetycznie i po nazwisku. Tak więc sprej i flamaster to obecnie najprostsza droga, by wejść do papierowego panteonu, a "Graffiti w Polsce" wyd. 2 przyniesie już annał poświęcony mławskiej szkole kaligrafii.

Są jednak i pozytywy. W powyższej publikacji odsłania się znakomita, kapitalna! stritartystka Nespun. Znana dotychczas z ładnych rzeczy i nieznanej twarzy ujawniła tam ekskluzywnie bardzo ładne oblicze, bardzo seksownie wytarzane w substancji przypominającej glinę.
________
* Tomasz Sikorski, Marcin Rutkiewicz "Graffiti w Polsce 1940-2010", 272 str., cena ok. 60 zet.



Ześlizgnąwszy uwagę z mazowieckich tagów i podniósłszy lotne gałki nieco wyżej — na dach cyfrogabloty — zauważamy aleję wilczych dołów.
Jednak lody nie zostały tam jeszcze przebite. Świadczy o tym brak zmasakro-
wanego pierza w strugach krwistego zakrzepu, rozwarstwionej tkanki wró-
blowatej lub chociażby panicznego guano martwych pigeonów.
Aleja Tysiąc wesoło połyskuje czystym, metalicznym dźwiękiem, czekając na pierwszych klientów.



Skoro o wilku, to pomówmy o lisich jamach w nasypie linii średnicowej.
Mieszkają w nich lisy, ostatnio powodujące tyle medialnego zamętu na ulicach Prostej i Grzybowskiej. Pomimo zamętu, mieszkają tam wiele lat, polując na chore, opóźnione pociągi, a także czyszcząc rejon Czystego z kolejowej padliny.
Przy okazji noty bene należy się natężyć, iż jamy te przypominają w formie echo lekko rozproszonego znaku polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, znaku namalowanego przez pana od znaku "Solidarniości"! — pana Janiszewskiego Jerzego!

Niebawem strumień obserwacji łikendowych, kombaksun!

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Prosty borsuk


Wczoraj nastąpił nam kot na flesza i okazało się, że to borsuk meles meles. W gorejącym świetle lampy nastąpiło wzajemne zaskoczenie i trochę ciszy, zaś po dłuższej chwili, kontynuacja borsuczej trajektorii.


Przypominamy, że do melesów można strzelać od września — wraz z pierwszym, szkolnym dzwonkiem. Przypominamy również nieśmiertelnego, śmiesznego pieska, bo złudząco przypomniał nam borsuka, zarazem pchając międzyrasową ułudę oczko wyżej.

______________________________________ 
Cennym wnioskiem obserwacyjnym z powyższego spotkania jest tupot i łomot, wydobywający się
z biegnącego melesa. Koty tak nie tupią, więc następnym razem będziemy wiedzieć borsuka błyskawicznie.
______________________________________