[Czysto informacyjnie]
Znane i lubiane mediolańskie monidło typu SD 80, gnijące na Czystem
od wieków, zmieniło kamuflaż oraz miejsce pobytu: aktualnie przycupnęło na peronie nieistniejącego dworca.* chała i szybka flegma dla MK za cennik (ze wskazaniem na pstrykanie fotek)
Plus uzupełnienie świeżymi, dziejszymi nocnikami, czyli jak fala sobie blękitnieje nocą.
Plus, korzystając z okazji, że na antenie nadaje Błękitna Fala — kilka archiwalnych slajdów z początków epoki cyfrowej i początków epoki malatury (czyli kiedy ciapciaki w spodniach z krokiem do kolan odkryły,
że za granicą sprejuje się wagony i jak to się rozwinęło na przykładzie biednego błękitka).
że za granicą sprejuje się wagony i jak to się rozwinęło na przykładzie biednego błękitka).
I upierzenie finalne, chyba najczęściej rejestrowane, z zeszłego roku.
Bezdyskusyjnie, najprzelegendarniejszym błękitkiem Odolan był błękitek pod specjalnym nadzorem — wóz załogi tzw. Pogotowia Technicznego.
To on był podstawowym narzędziem slużacym do zamiatania pobojowisk
po katastrofach kolejowych. Teraz głównie wystepuje w cyrku,
na kolejowych festynach.
Jego załoga mieszkała, a jakże, w wagonie załogi, także a jakże, koloru błękitnego. Zaś w razie potrzeby — przy katastrofach trudnych i szczególnie nieprzyjaznych — załoga mogła zapuścić błękitnego żurawia.
Błękitna fala powróci w eter wraz z końcem remontu. Będziemy się
z pewnością zachwycać. Póki co, zatrzymujemy kciuki.