Pokazywanie postów oznaczonych etykietą love. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą love. Pokaż wszystkie posty

sobota, 6 maja 2017

Życie pozadobowe



Pawilony Wolska 50a: Refleksja nad milknącym światem salonowego hazardu, tłumnie migrującym na poziom "minus jeden" pobliskiej stacji metra (zaprojektowano tam miejsce pod mały hazard i handel).
Na powierzchni ponownie wiodą laury sklepy z alkoholem 24 h.

Przy okazji pozwolimy sobie zwrócić uwagę na drobną niekonsekwencję miejskich inżynierów: obecnie na Płockiej kopią galerię handlową, zaś dwie przecznice dalej chcą zasypać podobny obiekt na Młynarskiej.
Gdzie tu logika i hańba?
Nie dałoby się puścić jakąś nitkę lub przedepta, aby połączyć Pedeta ze stacją?

czwartek, 8 września 2016

Follow Chopin's Trial


Rozpoczął się długo czekany proces. Kompozytor wytoczył Miastu żale
o gadające ławeczki, lodóweczki i pstre murale.
Przebieg emocji można śledzić (to follow) na telebimach (ałtdoor screens) zawieszonych pod hotelem Forum (Novotelhotel) oraz w krańcowych szybach autobusów ZTM.
Szopena reprezentuje mecenas Kafka.
Warszawę, jak zawsze, mec. Nowaczyk.

sobota, 30 lipca 2016

Etiuda rewolucyjna


środa, 24 lutego 2016

Z cyklu: 100 filmów na stulecie Woli

Obraz nr 1: "Oddaj mi siedem pięćdziesiąt!"



środa, 4 września 2013

Sprawy

Naturalnie, nie zapominamy o słitaśnych sprawach. Już niedługie sekundy dzielą nas od radosnych zakulisów, od wyczerpującego kardio i wnikliwej ekshibicji! Od parady słonecznych atrybutów okraszonych szczyptą słodu!
Od szczęśliwego biegu zdarzeń.

Od początku.
Aż do błogiego finału.*

Wszystko to będzie, jak się krzeplina wyklaruje. Stej tjun!

* w sokowirówce.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Pożegnanie Fundamenty


29 lipca dotarła do redakcji przykra wiadomość, iż opuszcza ją nasza wieloletnia i najcenniejsza współpracownica.

Aniołek (l. 35) przybył z Poznania. Był fundamentalną żarówką, motorem
i morowym dechem. Jaśniał, inspirował, wzmacniał i piękniał.
Czas pędzony pomiędzy numerami 7 i 13 upłynniał byczym magnetyzmem oraz najwyższej jakości sportem.

Pozostawił po sobie umiejętnie gorejące zgliszcza. Niebanalnie wyniuchał papiera i poleciał zbijać kapitał z jubilerczykiem, doktorem-dyrektorem od indeksa Forexa; "bardzo wartościowym człowiekiem" (nip: 521-32-94-962).
Takie czasy, panie.. — Kryzys!

Będziemy życzliwie odwracać wzrok i nie cierpieć Aniołkowi w dalszą
brylantynową drogę. Kongresowa dusza nie sprostała wielkopolskiej buchalterii.
Redakcja już zawsze nie będzie taksama, ale było warto.

Lub nie.

czwartek, 4 lipca 2013

Demarczyk '66 > sugestie

Drobne suplementarium z Jutuby do D'66.


środa, 26 czerwca 2013

Potężny film seksualny!


O 22.00 wyświetlimy ekskluzywnego fotosa, który wyciekł z powyższej projekcji. Stej tjun!

piątek, 21 czerwca 2013

Demarczyk '66

Nous sommes amoureux! Si, łi, to prawda! Cała siła naszego post-młodzień-
czego serca wpompowała się w rok 1966 i Ewę De!
Ten błysk! ten gest i eksplozja temperatur! ta demoniczna urodziwość, ikra
i gołosowa prądnica! Wszystkie redakcyjne członki zmieliło od pierwszego zasłyszenia.




W czasach maleńkości, lirycznych błędów i obłędów, dość często penetrowa-
liśmy Demarczyk, ale nie było nam dane usłyszeć opowieści o cudownych narodzinach, nie było tego na żadnej płycie. Sytuacja jest więc świeża poznawczo, a skok chemicznego ciśnienia zwielokrotniony zaskoczeniem.

Tekst Anonima Galla, muzyka Zaryckiego Andrzeja plus nie mrygająca oczami pieśniarka doszła nas do wniosku, że oto patrzymy w punk rock
czystej postaci. I to na długo przed różnymi prekursorami nurtu typu Niujorkdollsi, Ramonsi czy Pistolsi. Nawet pierwsza plyta Velvetów Undergroundsów wykazala się dopiero rok później (w 1967).
I nikt już nigdy nie był tak piękna jak Ewa Demarczyk w roku 1966, aaach..

Niestety, rózne natłoki uniemożliwiają nam przerzut afektu w Piwnicę pod Baranami, docelowo — w naszą pankową Demarczyk '66. Ale pracujemy nad tym. (Zaczęliśmy od ćwiczeń areobowych cofających życie i oddalających ryzyko przerzutu w Jugosłowianina ze Zlatar lub żabę z obcemi mózgami).

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Prezentowany entuzjastycznie klip z "Balladą o cudownych narodzinach B. Krzywoustego" pochodzi z dokumentu p. M. Kwiatkowskiej pt. "Bal w P. Skale", nakr. w 10 rocz. PPB i wypr. w WFDiF.

Z tego samego okresu lecz z innego filmu pochodzi równie punk-wybitnie-rockowy kawałek "Jola, Jola" (i także będący dla nas nowością).




Nie lubimy transsmitować o muzyce, bo i tak każdy slyszy to co chce. Tutaj jednak sytuacja jest i sercowa, i wybitna, pomnikowa wręcz. Absolutnie nie można było nad tem zaciągnąć klapek. Sytuacja jest bardzo ważna.
B a r d z o  b a r d z o  w a ż n a, kpw, okej?

Na tak przygotowanym gruncie prześlizgniemy jeszcze kwałek o Izraelu pt. "Izrael", bo nam się jakoś śpiewające panie skojarzyły. Pierwsza Ewa - matka punk rocka i druga mama - Susan, czyli Siouxie Sioux. Specjalnie pomijamy mamę Ninę, bo to Niemka (ale możemy puścić, jakby ktoś chciał).

W słuchanym za chwilę Izraelu należy się zwrócić na najwybitniejszy w historii muzyki moment przejścia pomiędzy dwoma światami — światem Święta wiosny Strawińskiego a dudniącym basem Siouxie and the Banshees, włala!
I niech ta cholerna burza się wreszcie wyburzy, wykrzyczy, bo łagodność obyczajów jest już nie do zniesienia.

czwartek, 15 grudnia 2011

Dzikie piękno

Codziennie latamy w pole, by śledzić przygody Wuefa Carvera.
Jednak wczoraj, wśród tumultu szklanych kulek, eksplodujących gołębi i bia-
łych pióropuszów, spostrzegliśmy Piękno Absolutne! Spostrzegliśmy ją..


Emitujemy ten widok bez żadnej obróbki, żadnych suwaków w fotoszopie — absolutnie saute — tak jak utrwalił się na redakcyjnych siatkówkach.


Jak wywiedzieliśmy się w wild-kręgach, piękno ma ok. 140 lat i pochodzi
z plemienia Cherokee. Swój potencjał realizuje rekonstruując skromną Indiankę w "Dzikiej Ameryce". Niestety... — ma już chłopaka:


Dlatego ogłaszamy REKRUTACJĘ na redakcyjną Indiankę!
Jeśli masz około 140 lat, wyglądasz identycznie jak piękno z obrazka, w mia-
rę posługujesz się polskim, zaś doskonale indiańskim, oraz rosyjskim, umiesz biegle kupować fajki i profesjonalnie nimi władać — TOTO MIEJSCE JEST WŁAŚNIE DLA CIEBIE!
Gwarantujemy egzystencję w młodym*, innowacyjnym i entuzjastycznym zespole, pracującym na takie marki jak Camel Blu, czy Czesterfildy Lajty.

Jeżeli sądzisz, że podołasz powyższym wymaganiom, natychmiast wyślij swoje życie wraz ze zdjęciem, oraz zeskanowany kosmyk czystych włosów na adres redakcji! Skalpów nie przyjmujemy. Indianom przebranym za Indianki dziękujemy.
Nie zapomnij także o dołączeniu klauzuli przetwarzającej, albowiem najciekawsze życia zostaną opublikowane w ogólnoświatowym zasięgu.
__________
* Czas jest bez znaczenia, z szerszej perspektywy patrząc.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
ᎯᎠᏃ ᏂᏚᎾᏓᏪᏎᎴᎢ, Ꭷ, ᏝᏪᏚ ᏗᏛᏓᏅᎯ ᏗᏙᏢᎾ, ᎠᎴ ᎣᏍᏛ ᏗᏗᏕᏴᏓ!
ᏗᏛᏓᏃ ᏅᏍ ᏚᏂᏰᏅᎯᎸ-ᏎᎢ, ᏩᏖᎳᎨᏃ ᎤᏂᏰᏎᎢ. ᏱᎰᏩᏃ ᎯᎠ ᏄᏇᏎᎢ, ᎬᏂᏳᏉ, ᎯᎠ ᏴᏫ ᎤᏂᏠᏱᏉ ᎠᏂᏬᏂᏍᎬᎢ; ᎠᎴ ᎯᎠ ᎾᏍᎩ ᎾᎾᏛᏁᎭ — ᎤᎾᎴᏅ Ꭽ;ᎠᎴ ᎥᏝ ᎿᏉ ᎪᎱᏍᏗ!
ᎬᏩᏂᏲᏍᏙᏓᏁᏗ ᏱᎨᏐᏍᏗ, ᎾᏍᎩ ᎫᎾᏓ-ᏅᏖᎸ ᎢᏳᎾᏛᏁᏗᏱ Camel Blue Ᏹ Chesterfield Light.
ᎾᏍᎩ ᎢᏳᏍᏗ ᏓᏓᎶᏂ ᏚᏙᏒᎢ; ᏅᏗᎦᏝᏍᏙ-ᏗᏍᎨ ᏱᎰᏩ ᎾᎿ ᏧᏓᎴᏅᏛ ᏂᏚᏩᏁᎸ ᎡᎳᏂᎬ ᏓᏂᏬᏂᏍᎬᎢ; ᎠᎴ ᎾᎿ ᎤᏭᏓᎴᏅ ᏱᎰᏩ ᏚᏗᎦᎴᏴ ᏒᎶᎯ ᏂᎬᎾᏛᎢ.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Потому объявляем набор на редакционную Индианку!
Если Тебе 140 лет, Ты пахожа на красотку с картинки, кое-как знаешь полский язык,
а очень хорошо русский и индейскиий, умееш бегло покупать сигареты и професио-
нално ими пользоваться — ЭТО МЕСТО ИМЕННО ЖДЁТ НА ТЕБЯ!
Гарантируем экзистенцию в маладом* инновацыйном и динамическим коллективе, работающим на марки такийе, как Camel Blue и Chesterfield Light.
Если думаешь, што Тебе по силам выполнить такие требования — немедленно пришли свой живот на адрес редакции.
_________
* Время не имеет значения, как говорят..

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Sex shopka

Cofnijmy się do Lokalnego Obserwanta № 2 (do drugiego — różanego — niusa z Chmielnej). Okazuje się, że minął ledwie rok, a ta schlubna witryna padła aktem! Nie dość, że wandale vlepek regularnie zaburzaja przekaz naklejką, to jeszcze pojawił się tam ordynarnie spaczony kalambur. Vuala!



niedziela, 18 września 2011

Strzeż się pociągu! > Mszczonowska 11


Kolejna znikawa. Kolej ją przyczyniła, bo rejon odolański, ściśle kolejowy.
To był poczciwy domek, wszyscy go lubili. Przez ostatnie 300 lat mieszkał
w domku pan Tomek, którego lubiły koty.
Najpierw, 2 lata temu, zniknął pan Tomek, na wiosnę opustoszały koty, zaś teraz odszedł domek. 
W jego miejsce zbudowano ekologiczny parking. Obok, kolej remontuje styropianem dyspozytornię.


A ponieważ dzisiaj jest dzień publicznego transportowca, detepowca
i innych zecerów (tzw. DTP), wszystkim lotnym kolejarzom życzymy zdrowia, pomyślności itede itepe i wsadźcie se te pe w de.

Co wam zrządziła ta chałupka? Przecież dworca na Euro tam nie zbudujecie, skoro jedyne na co was było stać to wymienić żarówki na Centralnym, odkurzyć Wschodnią i wykopsać Muzeum Kolejnictwa.
Na Mszczonowskiej byliście hojraki, bo to koniec świata i niewiele ludzi tam się zapuszcza. To nie parowozownia na Pradze i można było usunąc adres cichaczem.


 Garść HISTORII po oczach: 
Raczej garstka, bo wiemy jedynie, że ów domek zbudowano między 1900 a 1902 r. i był budką dla dróżnika Drogi Żelaznej Warszawsko-Kaliskiej (po staremu: koszarka toromistrza DŻWK, po staremu z ruskim akcentem: железнодорожная казарма Варшавско-Калишской железной дороги), Dróżnik nie tylko z niej dróżował, ale też w niej mieszkał.

Co ciekawe, budynek był od 2009 w koncerwanckiej ewidencji. Taki wpis niczego nie załatwia i co z tego wynikło: widać.

XXX

Teraz nadjedzie przysłowiowa garść przeźroczy na pamiątkę.
V-u-a-l-a!


2 ostatnie slajdy pokazują ekskluzywny basen znajdujący się w koszarkowej piwnicy, gdzie redakcja często przychodziła się pływać.


Tajemnicze symbole wydrapane w cegle. Taki znak można też czasem zobaczyć na innych carskich budynkach. To pewnie coś bizantyjsko-religijnego, chociaż najbardziej nam się to kojarzy z flagą Gruzji.

Kończymy jednak gorącym akcentem, czyli Aniołek na najdłuższej w Europie kolejowej skuśce łączacej 2 części Mszczonowskiej — ten przed torami (fajniejszy) i ten za (na Ochocie).

i tak przy okazji

piątek, 4 marca 2011

Po prostu


Pocztowka stablizująca z Muranowa.

Dość niezwykłe, bo ten sam budynek występuje w redakcyjnych wspomnieniach w identycznym charakterze: pokazy odbywały się punkt dziesiąta (druga strona budynku, 7 piętro).
Podstawowym sprzętem obserwacyjnym była radziecka lornetka Tento 7X50, po pewnym czasie — aby ściąganie dystansu było doskonalsze — sprzężona polplastem z pierwszowojenną lornetką marki Ruet (Paris).

Aby ukrócić domyślania: Kieślowski się nie odbył. Redakcja była za mała..*

____________
* i za dużo serca wkładała w zbliżanie dystansu do okien gabinetu ginekologicznego
w pobliskiej przychodni.


środa, 12 stycznia 2011

Czyste uczucie


Chyba, że to fanka Karola Schultza? niegdysiejszego Woli właściciela. 
Niemca. Niekatolika.


niedziela, 9 stycznia 2011

Aleja poległych kochanków



środa, 7 lipca 2010

Rowność metodyczna

Małe uzupełnienie znaków równości. W równo podzielonem miłością bliźniego społeczeństwie zawsze można zasięgnąć najprostszych metod.


...np. jak te z Niskiej
i z Hrubieszowskiej.
A na Miedzianej można zagrać w filmie.

Zaś w sąsiedniej Ostii w ogóle się nie patyczkują.
/Jeśli ktoś nie zna rosyjskiego to niech się nauczy/.

A poza tym:

czwartek, 6 maja 2010

Białoczerwoność: w chłodnej tonacji

... ale pocałunek gorący, choć kamienny. Rodzima sztuka kochania.