17 WRZESIEŃ, piatek. Szósty dzień wyistoczenia.
Lunaparkowcy w głębokiej defensywnie. Demony wolskiej przeszłości panują na lądzie, w powietrzu i na karuzelach. Ci co mieli bawić i chronić — nieumarli, dmuchane istoty i myszka Miki — przechodzą w stronę mroku.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqX8XNFAJJFj41LeMVT50AyBiGdF6h5y3u9E7-OzKpQxWVb64TeZ5hgaiXiUtaTkbkWAyemNidv6OJsNQ8RtOmhz7BEgvcLQusKGOOokKgAy0J6IIa_qQCY86m4khXQYlc6AlPpECo99E/s200/moonwar-29.jpg)
Zza zachodniego widnokręgu nadlatują
coraz to nowe formacje czaszek.
Rozpoczyna się regularne polowanie na ludzi..
Nieuważnych i naiwnych porywają machiny antygrawitacyjne. Niewinne dzieciaczki, uprowadzane wprost ze zjeżdżalni, zmykane są w klatkach.
Wkrótce, na ulicy Wolskiej pojawia się szafota i pracująca pełną parą kuchnia polowa, aby całe zło nie wymarło z głodu.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFbv2viXgXxBqslOs5p-LIuExwsxo6Z53cUjEiDK3c9Sg0xzOd1M0zk4WstFNuKNJmagCd1XloNBcxtzlsiKuVGQGkhckJZkgLs2hcRAQT5ZKxDwI3YS2gWf8D_2-1ltUn0KRHMdSGZMw/s200/moonwar-26-1bl.jpg)
Jednak najgorsze miało się sprowadzić wraz z nazajutrz..
18 WRZESIEŃ, sobota.
Tego dnia w teatrze działań rozegrała się prawdziwa zgroza! Zmaterializowała się na nim kluczowa figura gabinetu rozszalałego terroru, mistrz pastwienia i dławienia relaksu — na serek nastąpił sam
Czarny Dżentelmen wraz ze swoimi piekielnie kolorowymi sługusami!
_______________________
Kolejna relacja niebawem, więc tjune!
Możemy tylko uchylić rąbka przyszłej spódnicy, iż przedwczoraj padł przełom: z odsieczą nadciągnął Zalewski!
W oczekiwaniu na rychłe potworności proponujemy pokazywarkę demonów.