Pokazywanie postów oznaczonych etykietą handel. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą handel. Pokaż wszystkie posty

sobota, 30 lipca 2022

Nowatania


na koniec lipca i inne początki.

poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Mementos mori.

Nowa seria Mementosów: Black. Ostatni krzyk oddychania.

niedziela, 22 marca 2020

Wirusy, wulkany się ckną. Czarna wiosna.


Wirusy się budzą, wulkany się budzą. Pączkują się strachy i omeny. Namnażają kultury w ogrodzie Hosera. Za rogiem czai się bez.

Wiosna!

W środę 18 marca ocknął się jeden z wielu okolicznych wulkanów – stożek Jawczycki, leżący we wiosce Jawczyce obok folwarku Warszawski Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy w Broniszach. W rejonie Warszawy jest tego duuużo. Ciągle coś dymi. Najbardziej śpiące tutejsze wulkany to górka na Moczydle, Radiowo i Kupa na Ursynowie.
Akurat szliśmy patrzeć wirus i tu taki groźny i zaraźliwie piękny widok na Sokołowskiej się zdarzył – tam gdzie jeszcze niedawno hasał Hłasko i Baza Sokołowska. Tak musiałoby wyglądać Powstanie Warszawskie, gdyby było Podwarszawskie, działo się pod Warszawą, gdzieś hen wśród kalafiorów i cebuli pod Konotopą i marchewkowych zagonów pod Umiastowem...  Co prawda, widocznego w kadrze dżentelmena z teczką i w meloniku zupełnie ten widok nie ruszył, również tych młodzieńców na ławeczce mających ostentacyjnie grozę tyłem, ale nas zamurowało, aż krzyknęliśmy "Au!".


Błyskawicznie nadeszły mutacje. Istota widoczna przed maską próbowała nam sprzedać kiszone ogórki, zatopione w plastikowej, pięciolitrowej bańce:

– Domowe! Ekstra! Pan spróbuje.

Gdy grzecznie odmówiliśmy, mówiąc, że nie jemy mięsa, wyraźnie rozczarowana popełzła dalej, na odchodne rzucając zagadkowe zaklęcie:

– A do gaszenia to trzeba mieć jaja!

Poniżej kilka ujęć widzianych czarno-białemi oczami czerwonej istoty, gdy stopniowo oddalała się w kierunku Górczewskiej..


Dym z płonącego wulkanu majestatycznie unosił się ponad Wolą, odpływał na wschód trzymając się głównego traktu – ulicy Wolskiej. Potęgował i tak już dużą atmosferę strachu, co trzyma ludzkość w szachu, w kulki z nami gra.
Główny banał wynikający z tej historii to, że warszawskie dymy podróżują zazwyczaj równoleżnikowo, na boki, ze zachodu na wschód, zaś sprzedawcy korniszonów poruszają się południkowo, czyli na osi północ-południe (góra-dół). To tyle z dołu.




piątek, 3 sierpnia 2018

Saturn - Mars - Luna


Astroruski naukowiec wyższej magii Павсекакий Богданов (Pawsekakij Bogdanow) właśnie powróżył, iż trzecia wojna się rozpoczęła, bo trwa już od dziesięciu lat, a obecny układ planet nic nie robi dobrego. Jednakże zarazem, że jądra nie zostaną odważone przez żadne mocarstwo, bo nikt wtedy nie zaradzi już w ogóle. Za siedem lat trzecia wojna się stopniowo wykruszy, potem jest jeszcze dodatkowe 280 lat spadek, na końcu koniec, Hitler kaput.

Źródła:
1. MonitoringBezpieczeństwaZiemi.org
2. Najwyszszyszas.com
3. Wolnosc24.pl
4. Sputniknewspolska.com
5. Павсекакий (Виктор) Константинович Богданов
6. Параллельныймир.com
7. Нельзясказатькороче


niedziela, 8 lipca 2018

Nie jestem zradomia

Scyklu: varsanazizmy


wtorek, 13 czerwca 2017

Spocztówką śród hełmu


W dniach ostatnich apoteoza niemieckiego hełmu poczęła nabierać rozpędzonych fioletów.
Wykonawcy wałkowali sceny rzezi w fioletowym kamuflażu. Wyprofilowali nakarczek i cyzelowali rancik. Od entuzjazmu widzów odgrodzili się metallowym płotem.
Nareszcie stahlhelmowa całość zaczęła się konsekwentnie współgrywać
z galerią stielhandgranate 43, granatów trzonkowych, strzegących dachu Płockiej 41. Brawo!


Publiczność w dole rzęsiście komentuje i popada w ckliwe zadumy. Wyczekuje hełmowi montażu orzełka. Spłoszone widokiem Niemca samochody zaliczają pierwsze stłuczki.


Życie na Woli po powrocie Niemca toczy się swoim stałym, stale obojętnym rytmem: Metro rozgrzebuje ziemię i wycina drzewa, kolej wycina drzewa
i rozgrzebuje tory, entuzjaści fotografii analogowej rozkręcają po kawałku biurowiec Fotonu, a osiedle Ronsona wciąż truje. Stejtjune!


niedziela, 11 czerwca 2017

Niemce wracają


Niemcy wracają na Wolę z okazji zwycięskiego murala.
Na kamienicy Płocka 41 właśnie rozpoczęto szczytowanie profilu jednego
z nich. Podobno w finale ma się to skończyć Polakiem z orzełkiem, ale nie dajmy się zamydlić: niemieckie hełmy zasadniczo nosili Niemcy. My je tylko na chwilę pożyczyliśmy.

Właściwie nie wiadomo skąd się wzięła narodowa słabość do stahlhelmu. Przecież powstańcy nosili na głowach co popadnie. Oprócz niemieckich były też polskie hełmy, hełmy strażackie, ruskie, pruskie
i nijakie. Może to dlatego, że kultowy wisus i zabijaka ps."Małypowstaniec" ma taki hełm, a Muzeum Powstania sprzedaje je jako miły upominek? Może dlatego, że obecne hełmy natowskie są żywcem skopiowane z tych niemieckich, NATO jest fajne, wojna jest sexy i wszyscy w niej będziemy Niemcami?


Wolscy cywile, którym ponoć jest poświęcone malowidło na Płockiej, gdy
5 sierpnia szli na rzeź, nie mieli hełmów, nie gdybali o późniejszej ich legendzie, udrapowanej biało-czeroną tasiemką. Większość z nich nawet nie widziała na oczy powstańca. Poznany przez nas kiedyś st. strzelec "Jas[…]a", swój szlak bojowy na Woli skwitował krótko: "spieprzaliśmy jak zające".
Teraz za sprawą Dzielnicową (Centum Kultury plus Burmistrz, plus Młody Autor) gehenna na Woli będzie opisana pod gigantycznym profilem niemieckiego hełmu m-42. Zgrabne scenki z życia rzezi będą spod niego wykwitać niczym bąble tuberkulozy, jak trąd. Radiotelegrafista, sanitariuszki, pan Piecyk, pan z plecakiem, dzieci w paltocikach, dziewczynka z kwiatkiem i kilka trupów… Synteza niewyobrażalnego przypominać się będzie młodym za pomocą komiksową. Inaczej nie zapamiętają.


Płocka 41 jest jednym z dwóch budynków dokumentujących dawny przebieg Płockiej na odcinku Górczewska - Obozowa i które ocalały z rzezi (drugi stoi przy Zawiszy). Kilka numerów dalej, na Płockiej 46, żołnierze w stalowych hełmach wymordowali naszą redakcyjną rodzinę. Sproszkowali ich niewiadomogdzie; może naMoczydle, może "wUrsusie".

Teraz perspektywę Płockiej od południa będzie zamykał Niemiec.


Może gdyby chociaż ten orzełek był namalowany neonem..? gdyby świecił
i wydawał z siebie jakąś fontannę lub skwerek? Może gdyby, jak postulował dzisiejszej nocy anonimowy przechodzień, gdyby ten Niemiec był biało-czerwony?

W ogóle ostatnio włodarze, narodowi aktywiści i akwizytorzy bardzo polubili wzór niemieckiego hełmu. Na przykład akcja pocztowa "Bohateron" vel "Wyślij kartkę do powstańca" była oplakatowana wizerunkiem hełmu en face i niemal identycznym efektem jak w propagandowych plakatach III Rzeszy pana Hohlweina.


Kilka lat temu miało miejsce niesamowite wydarzenie, które przeszło niemal bezszelestnie. Pod pomnikiem rzezi Woli na Lesznie burmistrz miasteczka Westerland na niemieckiej wysypie Sylt przepraszała za czyny innego Niemca – jej poprzednika sprzed 50 lat – burmistrza Reinefartha. Było to oczyszczające. Prosiła o wybaczenie.


Na fali były wielkie plany. Miała zostać nawiązana współpraca między Wolą a Westerlandem. Przyjeżdżałaby niemiecka młodzież i uczyła historii na miejscu – w dzielnicy, którą zgładził Reinefarth.  Na Sylt przyjeżdżałaby młodzież z Polski. Spotkaliby się na płaszczyźnie znacznie istotniejszej niż staropolskie murale.
Ze strony niemieckiej był szczery entuzjazm i pozytywna energia.
Ze strony wolskiej kompletny brak zainteresowania. Poszedł jasny przekaz: Wola nigdy nie wybacza.


Tak że, malujcie dalej ściany szczytowe, rozdawajcie kotwice i bluzy z biało-cerwoną opaską, sądząc, że to jedyny sposób, by oswoić dzieci z rzezią.

Murale za Ural!

sobota, 6 maja 2017

Życie pozadobowe



Pawilony Wolska 50a: Refleksja nad milknącym światem salonowego hazardu, tłumnie migrującym na poziom "minus jeden" pobliskiej stacji metra (zaprojektowano tam miejsce pod mały hazard i handel).
Na powierzchni ponownie wiodą laury sklepy z alkoholem 24 h.

Przy okazji pozwolimy sobie zwrócić uwagę na drobną niekonsekwencję miejskich inżynierów: obecnie na Płockiej kopią galerię handlową, zaś dwie przecznice dalej chcą zasypać podobny obiekt na Młynarskiej.
Gdzie tu logika i hańba?
Nie dałoby się puścić jakąś nitkę lub przedepta, aby połączyć Pedeta ze stacją?

czwartek, 26 stycznia 2017

Sale


poniedziałek, 23 stycznia 2017

Szklane serce



Dwa tygodnie temu obiegł Wolę głośny brzdęk tysięcy tłuczonego szkła. Słyszący aktywiści od razu donieśli się, że dźwięk musi dochodzić ze szklarni Ulryka na Krystianowie (przy sklepie w parku na drodze na Górce).

Szybko się wyjaśnia, że to tylko sklep konserwuje szklarnie.
Ma zamiar poszerzyć szkło oraz wsadzić tam ludzi i drewno. Natychmiast pojawiający się na miejscu konserwator Michał orzeka, że sprawdzi, czy brzdęk nie narusza. Nie narusza, bo był już z nim wcześniej ukartowany jako fejslifting i okazuje się być zwykłym piecem c.o. z lat pięćdziesiątych.
W ogóle nic złego się nie dzieje. Za to wkrótce będzie tam pieczołowite cafe & artyści, zaś dyrektorka Woli, p. Dagmara już teraz może się ucieszyć, że mieszkańcom tak wszystko leży na sercu i zaprosić ich do pamięci o Ulrichu (pn.-sb. 10.00 – 21.00, nd. do 20.00).

To dobrze, jak jest dobrze.

Przyznajemy, że cała sytuacja nas nie obeszła, bo nie uważamy szklarni. Życie pod szkłem jest smutne
i niezdrowego chowu.
Ale kominy powinny zostać. Kominy zawsze się na coś przydają.

sobota, 20 sierpnia 2016

Biedronki, które nienawidzą kobiet


Po serii ostatnich seansów, czarnych seansów, pomysłów na seanse i balów w Natitnanicu dzieje się to, co już dawno zapowiedziano: Biedronka wbija pazury w Feminę. I to na serio.
Tym razem nie spostrzegliśmy biało-czerwonego łopotu Polski Walczącej (jak na 7-miogrodzkiej). Rozbiórkowym biedronkom powiewa tylko słup
z plakatami "Miasta 44".


Od 1938 roku kino Femina było jakże ulubionym miejscem każdego widza. Widziało wojnę, okupację i przesunięcie kościoła na Lesznie. Miało kino
z al. Świerczewskiego i z al. Solidarności. Miało róg na Marchlewskiego
i JP2. Podczas seansów widzowie bali się, bawili i błagali. To tutaj redakcja spostrzegła swój pierwszy w życiu film: "Pojedynek potworów" (フランケンシュタインの怪獣 サンダ対ガイラ).
I od tej pory widzimy potwory.


środa, 27 lipca 2016

Cu11: Silosy i reaktor




Obiekt znajduje się w pobliżu Jupitera. W części naziemnej przykryty był zwykłą drukarnią z 1950 roku. Równolegle pod ziemią rozwijano w nim kable do krajowego programu atomowego zaś. Wraz z reaktorem "Ewa"
i kwaterą ogniową w Łomiankach był ogniwem łańcuchowej reakcji trzymania pokoju lat pięćdziesiątych. Przerwany w 1989 r. ze względu
na rozpad przyjaźni polsko-radzieckiej przy okrągłym stole.
Obecnie trochę odpuszczony. W 2017 roku ma zostać wymieniony na ogromną galerię handlową. I biura.

Slajdy idą w większości trybem zwykłym, a po części monitoringiem. Vłala!




Piece, w których niegdyś warzono izotopy i rozczepiano jądra >




Popromienne roje szarańczy błąkających tłumnie po korytarzach z lat pięćdziesiątych >


Filtry rozpadu i taktyczny nawiew ewakuacyjny. Silosy z głowicami w razie nuklearnej odpowiedzi z uranu. Pierwsza polska głowica – PPG "Kazimierz Wielki" – mogła sięgnąć dystans 14 km z lat 50-ych i odparować wojska NATO z siłą 10 kiloton >




Manualny sygnalis, klucz kodów startujących, płyty prętów rdzenia oraz kokpit ciężkiej studni z dawnych lat >




Gabinet naczelnika głowic oraz pokój planowania skażeń >






Niechżyjepokój!