Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autobusy i tramwaje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autobusy i tramwaje. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 14 maja 2012
sobota, 7 kwietnia 2012
Przejazd
Ostatni nabytek w kolekcji "Uśpieni", której emisja próbna wzbudziła tyle emocji wśród białych sluchaczy, a ktorą być może kiedyś wyemitujemy w całości.
Przy okazji życzymy owocnych przejazdów egzystencjalnych i braku usterek na zdrowiu, alleluja!
Etykiety:
autobusy i tramwaje,
insomnia,
kolekcje,
Świerczewskiego
wtorek, 20 marca 2012
gtwb 53 > autobus mknie
Zimą mknął, bez szansy na widoki.
Czarny, ale i tak czerwonych już nie ma; są te żółci na bazie wątroby, co jest zbrodnią wszech czasów na urodzie warszawskiej komunikacji.
wtorek, 21 lutego 2012
Chłodny konny
Poruszymy się szybko do skomplikowanej zagadki: "Czy ulicą Chłodną jeździł tramwaj konny?"
Otóż odpowiedź brzmi: TAK [ang.: yes]!
Problematyka tramwaja z koniem wyszła z okazji tzw. rewitalizacji Chłodnej. Miał być tam spuszczony pojazd na odcinku 200 metrów, wio od Żelaznej do św. Boromeusza i nazad, bez hejta & wiśta, prosto, spokojnie, pomału drobiąc kopytkiem. W eterze pojawiały się wtedy dysputy, dzielące rozmów-ców na orędowników i sprzeciwników konia. Twierdzili ci oni, że taki tram-waj jest ahistoryczny i nigdy tamtędy nie ciągnał. Głównym rzecznikiem tego przeczenia była dziennikarka Kowalska z GW, której wyraziste refleksje krytyczne niekiedy cenimy wysoko. Jednak w artykule o witalizacji powiedziała lekce, negując tramwajowi w nawiasie, że "nota bene Chłodną nigdy nie jeździł"; zamknła nawias, a zdanie rozpyliło się po caaaałej przes-trzeni, krzywiając krzywdząco ważki problem.
Przeskakując w przód — i tak z tramwaja wyszły nici, bo ówczesna obecna burmistrzyni, ponoć nie chciała konia znęcać i zaniechała się.
Skakając w dalekie tyły zaś, przedstawimy prasę o jeżdżeniu konia Chłodną w 1890 roku, jako dowód zamykający, włala!
Otóż odpowiedź brzmi: TAK [ang.: yes]!
Problematyka tramwaja z koniem wyszła z okazji tzw. rewitalizacji Chłodnej. Miał być tam spuszczony pojazd na odcinku 200 metrów, wio od Żelaznej do św. Boromeusza i nazad, bez hejta & wiśta, prosto, spokojnie, pomału drobiąc kopytkiem. W eterze pojawiały się wtedy dysputy, dzielące rozmów-ców na orędowników i sprzeciwników konia. Twierdzili ci oni, że taki tram-waj jest ahistoryczny i nigdy tamtędy nie ciągnał. Głównym rzecznikiem tego przeczenia była dziennikarka Kowalska z GW, której wyraziste refleksje krytyczne niekiedy cenimy wysoko. Jednak w artykule o witalizacji powiedziała lekce, negując tramwajowi w nawiasie, że "nota bene Chłodną nigdy nie jeździł"; zamknła nawias, a zdanie rozpyliło się po caaaałej przes-trzeni, krzywiając krzywdząco ważki problem.
Przeskakując w przód — i tak z tramwaja wyszły nici, bo ówczesna obecna burmistrzyni, ponoć nie chciała konia znęcać i zaniechała się.
Skakając w dalekie tyły zaś, przedstawimy prasę o jeżdżeniu konia Chłodną w 1890 roku, jako dowód zamykający, włala!
Pamiętajcie szanowni, iż morał konny brzmi: TAK. Powtórzmy: Nie nie, ale TAK. Nie ptak tak, ale koń tak (czyli ssak), tak? Od tej odpowiedzi mogą bowiem zależeć się wasze ważne sprawy poniekąd.
Etykiety:
autobusy i tramwaje,
Chłodna,
komunikaty,
żyjątka
sobota, 17 grudnia 2011
Krach niebieskiego auta
Wczorajszy krasz auta z tramawajem na Towarowej, był na tyle głośny,
że pisały o nim media.
(Donosimy, bo dramatyczne zdjęcie naszego reportera jest lepsze niż Gula Marcina). Fakt, że wczoraj było bardzo dziwnie i zła energia biegała po mieście.
poniedziałek, 21 listopada 2011
Zatoczka Wolska
Przez wrzesień, przez październik cały i listopada kawałek trwała modernizacja autobusowej zatoki róg Wolska\Młynarska.
Błyskawicznemu postępowi prac, życzliwie zza płotu przyglądał się Biernacki hrabia, Pedet z naprzeciwka, Piotr Hoser z ogródka oraz siostry bose, pachnące wieczorami karmelem i mirrą.
Nic w tym dziwnego, że zatoczka miała tyle fanów, bo — z jednej strony — była ostatnim reliktem dawnej nawierzchni, legendarnym półbruczkiem
z kieleckiego kwarcytu, zaś — ze strony drugiej — jej remont miał być bramą w innowacyjny futuryzm — technologicznym remedium na szybki remont cudowną mieszanką i nieścieralną nieśmiertelność.
Trzy tygodnie temu, szybki remont się zakończył i zgromadzona publiczność: hrabia, ogrodnik Piotr, służebnice boże, krasnale ciągnące łupy surowcowe do pobliskiego skupu oraz pasażerowie N42, jedynej linii, która się tu zatrzymuje, mogli oklaskać efekt. Włala!
Trochę jeszcze poczekali, czy czasem nikt nie pomaluje zatoczki, jakoś jej estetycznie nie podroowna, ale wobec braku inicjatwy po trzech tygodniach rozeszli się do swoich zajęć. Włala dwa!
Błyskawicznemu postępowi prac, życzliwie zza płotu przyglądał się Biernacki hrabia, Pedet z naprzeciwka, Piotr Hoser z ogródka oraz siostry bose, pachnące wieczorami karmelem i mirrą.
Nic w tym dziwnego, że zatoczka miała tyle fanów, bo — z jednej strony — była ostatnim reliktem dawnej nawierzchni, legendarnym półbruczkiem
z kieleckiego kwarcytu, zaś — ze strony drugiej — jej remont miał być bramą w innowacyjny futuryzm — technologicznym remedium na szybki remont cudowną mieszanką i nieścieralną nieśmiertelność.
Trzy tygodnie temu, szybki remont się zakończył i zgromadzona publiczność: hrabia, ogrodnik Piotr, służebnice boże, krasnale ciągnące łupy surowcowe do pobliskiego skupu oraz pasażerowie N42, jedynej linii, która się tu zatrzymuje, mogli oklaskać efekt. Włala!
Trochę jeszcze poczekali, czy czasem nikt nie pomaluje zatoczki, jakoś jej estetycznie nie podroowna, ale wobec braku inicjatwy po trzech tygodniach rozeszli się do swoich zajęć. Włala dwa!
Powyżej 2 przykłady półbruczkowej legendy:
większy — zostawiony na pamiątkę na zatoczonym koniuszku, mniejszy, to rejestracja z frezowania Wolskiej w ub. r.
większy — zostawiony na pamiątkę na zatoczonym koniuszku, mniejszy, to rejestracja z frezowania Wolskiej w ub. r.
poniedziałek, 19 września 2011
Nie toleruj ZTM, powiadom 112.
Zarząd Transportu Miejskiego wystartował kolejną odsłonę kampanii
w temacie nietolerancji i kultury osobistej.
Nie ukrywamy, iż bardzo się nam podoba otwartość, plus — szczególnie po ostatniej podwyżce — mocna nuta samokrytyki zawarta w haśle.
Plakat firmuje autorytetem sam mistrz świata Enduro Halowy.
w temacie nietolerancji i kultury osobistej.
Nie ukrywamy, iż bardzo się nam podoba otwartość, plus — szczególnie po ostatniej podwyżce — mocna nuta samokrytyki zawarta w haśle.
Plakat firmuje autorytetem sam mistrz świata Enduro Halowy.
Także pamiętaj!
czwartek, 17 marca 2011
Odrobina kosmosu na co dzień
Gwiezdny podróżnik nastąpił chwilę przed spotkaniem pah-monstra, więc nam się przy okazji przypomniał.
sobota, 5 marca 2011
niedziela, 29 sierpnia 2010
środa, 30 czerwca 2010
Parada
Wczorajsza parada tramwajów z opuszczonemi po sobie pantografami - prądu odbierakami, po wolsku, na Wolskiej. To była zapewne tzw. przerwa ekologiczna, nowy - po trawnikach i napawaniu - pomysł TW Tramwaje.
sobota, 26 czerwca 2010
Dziewczynka
Kolejny interesujący obiekt znajduje się w ruchu, zazwyczaj porusza się tramwajem 24.
Niewątpliwie posiada cechy typu tajemnicza dziewczynka-dziecko.
Ze względu na swoje - kosekwentne w najdrobniejszym detalu - skrojenie, urodę z renesansowych obrazów i pełną młodzież emanującą ze stylu ubioru, i zachowaniobiekt wzbudza u pasażerów tramwaju ogromne zainteresowanie i intrygi.
Niestety rezultat badań nie przyniósł wiążącej odpowiedzi.
Tajemnica wciąż jest w toku.
Niewątpliwie posiada cechy typu tajemnicza dziewczynka-dziecko.
Ze względu na swoje - kosekwentne w najdrobniejszym detalu - skrojenie, urodę z renesansowych obrazów i pełną młodzież emanującą ze stylu ubioru, i zachowaniobiekt wzbudza u pasażerów tramwaju ogromne zainteresowanie i intrygi.
Chcąc rozwikłać sekret dziewczynki, pasażerowie tramwaju 24 poddali - jej utrwalony apratem rejestrującym wizerunek - profesjonalnym analizom, takim jak np: odszumianie, przechwyt, zwalnianie tempa, napawanie, defilokrystalizacja oraz wirowanie.
Oto efekty tej pracy:
Tajemnica wciąż jest w toku.
wtorek, 2 lutego 2010
Płocka: zakazany przystanek
Płocka róg Wolska, przystankowa galeria bhp (bezpieczeństwa higieny podróży), przeskalowana mocno. Posiada dużo więziennego uroku.
sobota, 12 grudnia 2009
Stawki: cmentarz, nowe osiedle i pamiątki z Getta
Na Stawkach powstało nowe osiedle "Inflancka A". Zajmuje teren pomiędzy ulicą Pokorną, szpitalem położniczym na Inflanckiej a szkołą na Umschlagplatz.
W budynkach szkoły do 1942 roku mieścił się żydowski Szpital Starozakonnych, przeniesiony do Getta z Woli (z ul. Dworskiej/Kasprzaka). Po likwidacji Getta, tuż obok, Niemcy grzebali ofiary egzekucji (prawdopodobnie więźniów Pawiaka). To był olbrzymi "zagajnik" grobów. Znajdował się dokladnie w miejscu, na którym stoi "Inflancka A". Ot, taka ciekawostka..
Tak wyglądało to w '45 roku...
Po wojnie "cmentarny teren" zajęła baza transportowa. Kilka tygodni temu zaczęła się likwidacja stacji benzynowej - ostatniej pamiątki po owej bazie. Widząc olbrzymie wykopy w tym miejscu, trudno nie myśleć o tym obrazie z fotoplanu.. i o powojennych ekshumacjach - pojęciu, o którym zupełny brak danych...
Kolejną "ot, taką ciekawostką" jest mały budynek stojący przy płocie likwidowanej stacji (Stawki 8).
Zapewne pełnił rolę stróżówki lub budynku gospodarczego. Z lektury fotoplanu wynika, że przetrwał getto. Teraz pewnie pójdzie pod kilof. (A taki los spotkał kilka lat temu podobny budynek z Inflanckiej - będący częścią magazynów kolejowych przy Umschlagplatz).
Ostatnią, pobudzającą wyobraźnię, "surową pamiątką" są dwa przedwojenne słupy trakcyjne stojące na przeciwko - na chodniku po drugiej stronie Stawek.
Tramwaj zaczął jeździć Stawkami dopiero pod koniec lat '50-ych także musiały tu stanąć co najmniej w tym czasie (co nie wyklucza, iż pochodzą z Getta - tramwaj jeździł wtedy Dziką, trakcja przetrwała wojnę i słupy mogły zostać stamtąd przeniesione, bo najbliżej).
Oba słupy robią teraz za latarnię. Zdemontowano z nich - charakterystyczne dla warszawskiej trakcji - wieńczące je "grzybki" i wysięgniki ciągnące druta z prądem.
Tak wyglądało to w '45 roku...
Po wojnie "cmentarny teren" zajęła baza transportowa. Kilka tygodni temu zaczęła się likwidacja stacji benzynowej - ostatniej pamiątki po owej bazie. Widząc olbrzymie wykopy w tym miejscu, trudno nie myśleć o tym obrazie z fotoplanu.. i o powojennych ekshumacjach - pojęciu, o którym zupełny brak danych...
Kolejną "ot, taką ciekawostką" jest mały budynek stojący przy płocie likwidowanej stacji (Stawki 8).
Zapewne pełnił rolę stróżówki lub budynku gospodarczego. Z lektury fotoplanu wynika, że przetrwał getto. Teraz pewnie pójdzie pod kilof. (A taki los spotkał kilka lat temu podobny budynek z Inflanckiej - będący częścią magazynów kolejowych przy Umschlagplatz).
Warsztat z Inflanckiej w 2006 roku.
Trudno uwierzyć, że jedyny ślad po bocznicach Umschlagplatzu został zburzony.
Tramwaj zaczął jeździć Stawkami dopiero pod koniec lat '50-ych także musiały tu stanąć co najmniej w tym czasie (co nie wyklucza, iż pochodzą z Getta - tramwaj jeździł wtedy Dziką, trakcja przetrwała wojnę i słupy mogły zostać stamtąd przeniesione, bo najbliżej).
Oba słupy robią teraz za latarnię. Zdemontowano z nich - charakterystyczne dla warszawskiej trakcji - wieńczące je "grzybki" i wysięgniki ciągnące druta z prądem.
sobota, 5 grudnia 2009
Zjeżdżalnia tramwajowa. Schron i ska
Smutny, samotny tramwaj - boleśnie skrzywdzony w twarz. Zmaltretowany.
Tajemnicą polyszynela jest, iż na terenie wolskiej zajezdni odbywają się nielegalne walki tramwajów.
Ktoś powinien zrobić z tem porządek raz na zawsze! Od tego potem autobusy płoną!
Tajemnicą polyszynela jest, iż na terenie wolskiej zajezdni odbywają się nielegalne walki tramwajów.
Ktoś powinien zrobić z tem porządek raz na zawsze! Od tego potem autobusy płoną!
Zaś niedaleko od powyższych wydarzeń, na ulicy Siedmiogrodzkiej, znajduje się podziemny schron/magazyn zapuszczony. Podobno, na tym terenie był faszystowski szpital podczas okupacji. W każdym razie schronomagazyn jest sprzed '45 roku.
Wewnątrz odnotowano:
a. niezwykle sprawną wentylację - wiatrak kręci się, aż dudni
b. jakieś tabliczki krzywo pisane
c. trzy olbrzymie szklane gąsiory (z pewnością na chemikalia)
d. intensywny zapach koci
Etykiety:
1944,
autobusy i tramwaje,
bunkry,
faszyzmy,
koty,
podziemia,
Siedmiogrodzka,
żołnierze
Subskrybuj:
Posty (Atom)