Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wolska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wolska. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Sobotni strażak

Wolska 54/Płocka 20. Pożar budynku d. fabryki makaronów, podpalonego 3 czerwca w południe.

wtorek, 30 maja 2017

Wola tonie

scyklu: dachowanie

  W przeddzień Wola trwoży dal. Hen, w moskiewskie wichury.

  W tendzień wyczekuje hordy wschodu i masowych wyburzeń.

  Celebruje fridom kruchego jutra. Sielankuje.
  Bez wzburzonych superkomórek i dodatkowo trąby.

  Baczy znaka.
  Wypatruje.

  Kornie kłania modły w Sali Krzeseł.

Cała nadzieja w dzisiejszej informacji odbicia z rąk jedenastu przez siły afgańskie specjalnie wyszkolone przez polskie jednostki specjalne. Cała nadzieja. No i w snajperskich bohaterach zbazy Ghazni – płk. Vaderze i kpr. Ciachu. (Nie zapominajmy też o bezimiennych przodownikach budowy warszawskiego metra: operatorach odblasków, koparek i kasków).


Jednak sceptyków nic nie przekona. Nie. Noł, noł, noł.
Śród kłaczków wiosennej topoli, ziemi zatrutej Fotonem i trującego awiacją nieba, Wola tonie. Systematycznie osuwa się.
Dobrze, że jeszcze są dachy. Żemożna zbiec w dacha.
Nasze dachy, wasze strachy (jak to mówią). Stejtjun in june!



__________
Następna audycja będzie bardziej o czymś innym.

czwartek, 18 maja 2017

Chemiczna Wola pozdrawia strzelistego smoga

Wolska 43 > Foton/Almamer/view align: top


Dodatkowo parę wiosennych uczelni zdni otwartych zbyłego Fotonu (potem wyższego Almamera).



Sala krzeseł.
To tutaj narybek polskiej ekonomiki specjalnej
wkuwa przyszłość.




Dziekanat. Tutaj narybki przychodzą
załatwiać stemple i po absolwenta.


W następnej audycji będzie coś innego. Stejtjun!
__________

Trudne doświadczenie Fotona (jak też Almamera) obficie zinwentaryzowali Penetratorsi. Polecamy o staranne udanie!

wtorek, 16 maja 2017

Żółć




Wolska 43 > Foton/Almamer. UWAGA! NOWOŚĆ! Ż ó ł ć.

Muralizacja w wydaniu schludnym i kulturalnym. Refleksja nad rodzimym kolorytem i zestawem znaków diakrytycznych.

Nie jesteśmy zwolennikami czegokolwiek, szczególnie pokrywania ścian, lecz tutaj musimy się wyjątkowo serdecznie złożyć autorowi żółci. Gratulacje! Aktualnie najlepszy obrazek na Woli!

W kolejnej audycji wystąpi:

poniedziałek, 15 maja 2017

Sajgon. (Szit.)

Wolska 43/Foton/Dni otwarte

sobota, 6 maja 2017

Życie pozadobowe



Pawilony Wolska 50a: Refleksja nad milknącym światem salonowego hazardu, tłumnie migrującym na poziom "minus jeden" pobliskiej stacji metra (zaprojektowano tam miejsce pod mały hazard i handel).
Na powierzchni ponownie wiodą laury sklepy z alkoholem 24 h.

Przy okazji pozwolimy sobie zwrócić uwagę na drobną niekonsekwencję miejskich inżynierów: obecnie na Płockiej kopią galerię handlową, zaś dwie przecznice dalej chcą zasypać podobny obiekt na Młynarskiej.
Gdzie tu logika i hańba?
Nie dałoby się puścić jakąś nitkę lub przedepta, aby połączyć Pedeta ze stacją?

czwartek, 4 maja 2017

Na miastotwórczym szlaku

[róg Wolska/Płocka]

Metro zmienia Wolę. Zakochaj się!
Jest krejzi.

sobota, 4 lutego 2017

Bez bzu

{suplement ogrodowy}
Bzy padły. 150 lat bziej tradycji na tutejszym gruncie poszło się jechać. Wbrew poprzednim donosom bzów nie oszczędzili drwale.


W maju nie będzie wonności przed Pedetem. Nie będzie zakochaja się we na Woli, ultrafiolet Hoserów tu się nie wybarwi, "Cud wolski" goździk też się nie wyrośnie, bo bez bza-lilaka to już się nie uda.


A wszystko ścina się w tych trudnych momentach, gdy alarm smogowy przełamuje kolejne dawki,  ludzie w maskach, brzydka pogoda, brak biletów komunikacji i tlenu. Czy to naprawdę słuszny pomysł, by deflorować szatę
i odchodzić od fotosyntezy?

Z całego ogrodu zostało 10 drzew (plus jedno uschnięte). Bzy-lilaki, goździki, tulipany zaorane. Wyorano nawet słup ten trakcyjny, ścięty, gdy batalion zmarłego 5 stycznia b.r. generała "Gryfa" bronił pobliskiego Młynu Michlera przed rzezią Woli, co się nie udało, lecz o czym powstała piosenka i pamiątkowy głaz na Wolskiej 40.


I co na to Arcypiskup?
Co na to ślizgawka przy Urzędzie?

wtorek, 24 stycznia 2017

Ogród zimowy

Scyklu: Czas drwali.


Armagrodonu ciąg dalszy. Dawny ogród b-ci Hoser, przeszedł w stan ostatecznego przetrzebienia. Zostały mu tylko cztery bzy i kilka drzew.
Czyżby to abp Hoser, któremu niedawno odezwała się zimnica (nabawiona podczas misji w Afryce), leczył się tuż obok – w Szpitalu Zakaźnym – i pogrążony w etyce, rozmyślając in vitro, wyjrzał przez okno, dostrzegając roślinności nieład?..


W każdym razie, dzisiaj wpadło komando drwali w kominiarkach z CChPD (est. 1980), które zmieliło szatę w kilka godzin.  Mieli dżipa i polową sieczkarnię.
Na wiosnę zobaczymy, co z tego wyrosło.


środa, 10 sierpnia 2016

Aj dżast wspark


Serek wolski się zabiurowuje, Skanska reklamuje. Jest miodzio.

czwartek, 7 lipca 2016

Armagrodon wolski

Obszerne migawki zejścia ogrodu Wolska 31, pamiątki po Zakładzie Ogrodniczym "Bracia Hoser".


Owocowo-kwiecisty pochód braci rozpoczyna się w styczniu 1846 roku
w ogrodzie Saskim i poprzez ogrody Śródmieścia, Woli i Ochoty zatrzymuje się w 1897 r. szkółką drzew w Żbikowie.

Raport z przebiegu zdamy w kolejnych audycjach, teraz zatrzymamy się tylko na odcinku Wolskim. Firma braci Hoser wyrosła tutaj dwa ogrody:
w 1859 r. na Żytniej oraz w 1879 na Wolskiej.
Po pierwszym ogrodzie nie został żaden ślad. Obecnie rosną tam tylko bloki, upadek i ul. Gibalskiego.

Ogrodu ogrom w jego najlepszych
latach można podziwić na załączonych mapach  >


Ogród na Wolskiej przetrwał. Miał podwójny adres: Wolska 31 i Młynarska 4; był dwukrotnie mniejszy od tego na Żytniej. Hoserowie wzrastali głównie sadzonki drzew owocowych, kwiatków kolorowych, krzewy
i ozdobniki.

<  Wolska 31 na planie hip. + w 1945 r. + współcześnie

W 1897 r. brat nr 1 – Piotr Hoser – zasadził tam dom, a na przełomie wieków bracia zrodzili z wolskiej ziemi sensacyjną roślinę: goździka pierzastego o barwie czerwonej! I nazwali go "Cud wolski". Niestety nie dysponujemy żadnym nagraniem z tego cuda, lecz wg. relacji świadków posiadał "piękne żywo-karmazynowe kwiaty", jak również "… po otrzymaniu wiadomości
o istnieniu tegoż goździka wiele pierwszorzędnych zakładów ogrodniczych niemieckich, a nawet i zna-
ny botanik Max Leichtlin ze Stuttgartu zwrócili się
o jego odstąpienie".


Mniej więcej w tym samym okresie kawałek ogrodu wywłaszczyła remiza tramwajowa. Po wojnie nr 2 połaszczyła się jeszcze bardziej i był to już fragment duży (połowa). Zieleń przetrwała się dzięki bosej obecności Sióstr Karmelitanek i użyteczności lokalnej kwiaciarni.
Od 1941 r. siostry mieszczą się po sąsiedzku
– w pałacyku "właścicieli Woli" Biernackich –
i pielęgnują kawałek ogrodu od strony tramwajów.
Kwiaciarnia jeszcze 2 lata temu funkcjonowała
w zabytkowej kordegardzie przy wejściu do ogrodu (dawnej stróżówce) i jej zapleczem użytkowym była część ogrodu od strony ul. Wolskiej.


> Dom Hosera na Wolskiej mógł powstać wg. planu Czesława Domaniewskiego, projektanta domu i posiadłości Hoserów w Żbikowie (1897) lub Pawła nr 2 Hosera – syna Piotra nr 1, architekta (m.in. kamienicy Hoserów w al. Jerozolimskich).
Zdjęcie z początku sierpnia 1944. Kilka dni później Niemcy zamordowali tam Henryka i Janusza Hoserów – dziadka
i ojca abp. Henryka Hosera.






Cztery lata temu rodzina Hoserów odzyskała teren po ogrodzie przodków. Błyskawicznie następuje tam deweloper Dolcan i jego 15-kondygnacyjny zamiar biurowy. Zlikwidowano kwiaciarnię, teren zdziczał. W międzyczasie siostry, niezadowolone z perspektywy biurowca za miedzą, wymodliły Dolcana na skraj bankructwa i oddalenie grozy biuroplanu.

Fani biurowców mogą się zadowolić Pedetem (stojącym
vis a vis od 1956 r.; obecnie zatytułowanym "Wola Plaza")
>


Teraz ogród stoi otworem w płocie dla gości i ludności. Wiosną zachwycał florystyczną anarchią i wonnym rozbujaniem. Jak co roku odrodziły się biało-fioletowe bzy, których zapach pozostał niezmienny od ponad stu lat, a pamiętają go nawet najstarsze wspomnienia na łamach "Stolicy". Jak zawsze kwitły wielobarwne tulipany, mlecz był najokazalszy, a trawa tak samo zielona.







W miarę upływu słońca można było coraz gęściej podziwiać się o porzucone na głucho doniczki, stare cegły z rozebranych przybudówek o nienotowanych nigdzie indziej stemplach, archaiczne bezpieczniki oraz tysiące różnych niebezpieczników, które niesie ze sobą współczesna cywilizacja. W cieniu drzew snuli się amatorzy miejskiej przyrody, szybkiej miłości i twardych uzależnień. Nastąpił wysyp pustych strzykawek i butelek po trunkach odkażających. Z desek i gruzu wyrosły altanki biesiadne. Opuszczona kwiaciarnia oszołamiała bukietem nawozów naturalnych oraz nową aranżacją wnętrza.







Czerwcem weszły do ogrodu pierwsze pożary. Koniec wiosny ogłosił Zarząd Oczyszczania Bezdomności z kosiarką.
Wolskim międzylistowiem hula zło. Żaden cud już się tutaj nie zakwitnie.