Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kulinaria. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kulinaria. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 sierpnia 2010

O czym mówi św. Augustyn


Tropem śladów zapisków św. Wojciecha przejżałem uważnie księgę pamiątkową kościoła św. Augustyna z Nowolipek. Oba kościoły cechuje ewidentna słabość do cegieł, zbliżona wysokość i zbliżony wygląd (aczkolwiek Augustyn jest neoromański, zaś Wojciech neogotycki). O historii kościoła z Nowolipek  można przeczytać na Wikipedii lub np. tutaj.

Pierwszy wpis pochodzi z listopada 1898, czyli w dwa lata po konsekracji kościoła. Potem jest duża sekwencja dat z początku ub. wieku, np. F.S. i T.R. z 1913, T.C. z 1915, kilka z lat dwudziestych (np. pamiątka po niejakim Leonie Przepiórkiewiczu pochodzi z 1921 roku), lat 30stych (niebieskokredkowiec A.W. dopisał się w '36 roku; czyżby to ta sama osoba kredkowała kościół na Wolskiej?), potem getto i cisza. Następne chronologicznie są już powojennych bazgroły (ostatnia uwieczniła się niejaka "Paty" w 2004 roku).
Obwąchując cegły można zapoznać się także z dumnym, lecz anonimowym oświadczeniem "Ja budował ten kościół" i uwiecznieniem daty narodzin pana Chojnackiego (13.VIII.1928); ciekawe jaki wpływ ta 13stka miała na jego losy..?
Jest parę bezdatowców wyrytych cyrylicą, są arcywarszawskie imiona: Maniek i Mańka a - nie oddalając się zbytnio od powyższych imion - można zobaczyć donos zaprzeszłego życzliwego, iż "Moniek to jest żyt".

Znalazłem tylko dwie sygnowane cegły: Grancowa (na fundamentach obok ogrodzenia od Dzielnej) i cegielni w Rościszewie (na murze przy plebanii). Jest też bardzo dużo stempli numerologicznych na słupkach przy ogrodzeniu, ale wciąż nie wiem co te cyferki chcą nam - ludziom z przyszłości - przekazać (poza fuszerką murarzy, którzy tak nimi epatują, jakby miał to być wzorek na tapecie).

Cierpliwych cegłonautów czeka deser w postaci przedwojennej tabliczki wodociągowej, wiszącej na ogrodzeniu od Nowolipek.

Wyborcza Gazeta w artykule dostępnym w sieci powiedziała o napisach istniejących na wieży kościoła, z których najstarszy pochodzi z 1895 roku, ale nie wspomniała nic o napisach widocznych z poziomu oczu stojących na ziemi. Trzeba będzie to zweryfikować bo, jak mówią konkurencyjne gazety, Wyborcza kłamie.

 Informacje praktyczne 

Do kościoła najlepiej zbliżyć się rowerem lub pieszo. Dla oglądaczy lubiących podróżować w luksusie przewidziano bogate w tym rejonie linie tramwajowe i autobusowe (przystanek Nowolipki). Patrzenie w cegły najlepiej zacząć wczesnym popołudniem, obchodząc świątynię na obkoło, kierując się ruchem odwrotnym do biegu czasu.
Cała przygoda powinna się zamknąć w cirkabałt trzech, czterech godzinach. Należy zaopatrzyć się w wodę i papierosy. Jako suchy prowiant powinny wystarczyć nam zwykłe kamienie ze skwarkami lub pasztetem z cementu. Potem można ewentualnie odwiedzić Rłajal India na Jana Pawła lub kupić rożek belgijskich frytek tuż obok. Smacznego patrzenia!

Obecnie nastąpi tradycyjna garść starannie wyselekcjonowanych przeźroczy, zaś po nich galeria inwentaryzacyjna.
Poproszę o projekcję.


ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie
(kliknij sobie)



sobota, 26 czerwca 2010

Patrol

Na Woli pojawiła się nowa metoda kolekcjonowania odpadków. Kolekcjonerzy przebierają się w kostiumy służb oczyszczania miasta i w tym - nie rzucającym się w oczy przebraniu - mogą spokojnie, przez nikogo nie niepokojeni oddawać się swojej pasji.

Migawka aparatu rejestrującego uchwyciła jednego z takich mimikrujących MPO zbieraczy podczas rutynowego patrolu.
Śmietnik jest po szczegółowej kontroli. Widzimy już tylko sam moment gdy kolekcjoner zatrzymuje podejrzaną zawartość i odprowadza ją w sobie tylko wiadome miejsce.

Wszystkim patrolującym należy życzyć udanych łowów.
No i oczywiście: smacznego!




środa, 26 maja 2010

Niezawodny sposób na doła

Od czasu do czasu wyciągam ekstrakt z tytułów pierwszych stron portalów informacyjnych żeby mieć syntezę atmosfery ogólnej i nie pozwolić sobie na wyjście z dołka, w którym lubię przesiadywać.
Zdecydowanie w rankingu sprzedaży czerni ludowi prym wiedzie błękitny TVN24. Kiedykolwiek nie spojrzeć w ich sajt to w większości pod progiem, nad progiem, mniej lub bardziej otwarcie: wojna, śmierć, pożoga, negacja i zniechęcenie. Myślałem, że SE lub Fuck są w tych klimatach mistrzami, ale o dziwo nie (czernią malują wystarczająco na papierze). Onet i GW też nie są tak radykalni..

Załączam dwa przykłady jak to wygląda w oryginale i po oskubaniu z dupereli.
Pierwsza esencja jest ekstramocna - ma 100 proc. zawartość dyabła i wojennej retoryki, druga jest lżejsza - tylko 75% (15/20 tytułów zmierza w stronę czerni).

maj 2010

  • to jest oryginał ---- [.pdf]
  • to przekazu esencja ---- [.pdf]

listopad 2009



Smacznego!


wtorek, 20 kwietnia 2010

Woli natura martwa

Wczoraj kot na Skierniewickiej.


Dzisiaj szczur na Płockiej.


Zaś jutro spróbuję upolować gołębia.

***

I jeszcze na deser czacha rogatego z Sokołowskiej. Tam przy nasypie często gromadzą się ludzie mroczni, okoliczni. Pomiędzy butelkami polują na kolejową dziczyznę.


sobota, 3 kwietnia 2010

Wielka Noc

Dobry wieczór,
w tzw. międzyczasie stwardniało się plus rozsiało, że hej! Przygody się miało. Napatrzyło się i nasłuchało. Nakapciowało.

Korzystając z chwilowego eteru podłączam dwie ekskluzywne propozycje na śniadanie wielkanocne przygotowane przez szpitalny katering.

Propozycja pierwsza: Jajo a la Sobieski.
jajko, łyżka guzowatego majonezu, dwie pajdy chleba, masło do smaku, nóż.


Propozycja numer dwa: Uśmiech węża.
2 plasterki mortadeli, kromka chlebka białego i - dla kontrastu - kromka ciemnego, masło dekoracyjne, nóż, talerz z logotypem, stołek drewniany jako stabilizator.

Smacznego!
+ wszystkiego wesołego :)