Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żyjątka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą żyjątka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 20 kwietnia 2010

Woli natura martwa

Wczoraj kot na Skierniewickiej.


Dzisiaj szczur na Płockiej.


Zaś jutro spróbuję upolować gołębia.

***

I jeszcze na deser czacha rogatego z Sokołowskiej. Tam przy nasypie często gromadzą się ludzie mroczni, okoliczni. Pomiędzy butelkami polują na kolejową dziczyznę.


niedziela, 14 lutego 2010

Podziękowanie!

Rzeźby z Kasprzaka, rzeźby z Prymasa, rzeźby z Górczewskiej prosiły o złożenie podziękowań na drodze elektrycznej Magdzie Staroszczyk z TVN Warszawa za się zainteresowanie ich losem i za przejmujący, mądry i niezwykle stabilny ---> artykuł na portalu.

Na Woli pojawiły się także billboardy klikalne (clickboardy) reklamujące to wyjątkowe wydarzenie. Można w nie klikać śnieżką lub myślą.


Niebawem nadciągną do montażu: Hutnikiewicz i Pandemik.

czwartek, 11 lutego 2010

Moczydłowiec Szmatłuch

Szmatłuch jest Murzynem.
Jego odmienność jest w pełni akceptowana przez pozostałe rzeźbaki.

Do Niemców ma on stosunek drobiazgowy - poprzez dyskusję utwierdza się w przekonaniu czy eliminacja jest absolutnie konieczna. Styl jego walki jest co prawda dość żmudny, ale pozwala na uniknięcie pochopnych ofiar. Dzięki temu zwany jest alternatywnie Szmatłuchem Selekcjonerem.
Bardzo przydatną cechą jest jego niezwykła umiejętność wtapiania się w tło
i bardzo łatwo go nie zauważyć.
W chwilach wolnych od walki liczy ptaki i nadaje im imiona.

Uzbrojenie = 4
Perswazja = 7
Niewidzialność = 10
Estetyka, uroda = 1

***

poniedziałek, 8 lutego 2010

Eksplozjusz z Mianownika.

Tym razem wycieka Eksplozjusz.

Pochodzi z Mianownika. Oprócz zwyczajowej odrazy do Niemców posiada umiejętność zbiorowego ich eksplodowania w wypadku wtargnięcia. Wykorzystuje swą mobilną przewagę obłościanu, podtacza się niepostrzeżenie przed wrogie szeregi, poczem bezlitośnie eksploduje. Jest jednym z najpewniejszych elementów w populacji rzeźbaków. Introwertyk. Kawaler. Przyjaciele nazywają go czasami Eksplozjanem.

Uzbrojenie = 10
Dynamika = 9
Umiejętność rzucania zaklęć = sporadycznie, w nadzw. przypadkach
Nałogi = nie dotyczy

***

środa, 3 lutego 2010

Nowość znowu! Kolejny potwór z Moczydła!

Tym razem pod radość samodzielnego montażu poszła Lizetta Membrana z Kasprzaka.
Spełnia ona rolę dyfuzora klimatów roztaczjąc czar. Każdy wrogi zamiar zostaje przez Lizettę skroplony w membranie i oddany w przeciwnika z siłą zwielokrotnioną. Potem całkowite oszołomienie, następnie dezercja.
Lizetty używali przez długie lata pracownicy pobliskich zakładów im. Świerczewskiego, Kasprzaka, nawet wchodzili do niej kolejarze z Odolan. Rozładowywali tam napięcie i stabilizowali znużenie.
No, ale to byli nasi. Lizanna jest wyjątkowo cięta na Niemców.
Siła = 4
Czary = 9
Rozum = 7
Pancerz regenerowalny = 5
Możliwość używania śpiewu = tak


+ plus foto z planu kręcenia ---->


wtorek, 2 lutego 2010

Nowość! Rzeźby do sklejania

Właśnie wyciekło z okręgów zbliżonych do japońskiego filmu, iż w celach marketingowych przygotowywana jest seria figur redukcyjnych do samodzielnego montażu. Przede wszystkiem będą to bohaterowie filmu: postacie historyczne, moczydłowskie rzeźby z biennale rzezi, a także Niemcy (będzie można bawić się w wojnę!). Serię uzupełnią makiety wolskich budynków, elementów infrastruktury oraz przyroda (będzie można lepić dioramy, przez co zabawa będzie realistyczniejsza). Modele będą wyprodukowane z najlepszych, starannie wyselekcjonowanych gatunków plastiku (plus wersja na rynek japoński z papieru).
Pierwszą zredukowaną figurą jest Dramatończyk z alei Prymasa.



Pochodzący z ferromagnetyka sculptor, posiada moc skupiania w sobie obcej broni. Pozornie ociężały, w boju dynamiczny i niestrudzony.
Wyjątkowo cięty na Niemców.
Ma dar samouzdrawiania co czyni go w praktyce niezwyciężonym.

Czary = 5
Siła = 9
Spryt i wnioskowanie = 6

Kilka fotosów z planu --->


środa, 27 stycznia 2010

Moczydłowski monster

I jeszcze przy okazji Moczydła kategorycznie nie wypadałoby pominąć żyrafy!

Żyrafa trwa na stanowisku, czasami przechadza się parkowymi alejkami, podjada listki i metalowe puszki.
Żyrafa jest owocem Biennale Rzeźby z '68 roku i miłości do sztuki kuratora owego biennale - artysty rzeźbiarza. Okoliczne ulice (Górczewska, Prymasa Tysiąc i Kasprzaka) są zamieszkałe owocami innych artystów i są bardziej międzyplanetarne.

Natknęliśmy się na żyrafę kilka dni temu o świcie, właśnie podczas jednego
z takich spacerów. Wydawała się być jednak mocno niezaspokojona. Szamotała się z oplątującymi ją drutami i metalicznie porykiwała.
Niedawno zniknęły prawie wszystkie rzeźby stojące na Kasprzaka (podobno miały być poddane, he he, renowacji..). Czyżby to był powód jej nienaturalnego zachowania? Czyżby chciała odejść...?


I to akurat w takim momencie? Gdy prawdziwi Japończycy z Japonii, filmowcy (japońscy filmowcy!), byli w trakcie zdjęć do filmu z jej udziałem?!
Oby to była tylko chwilowa niedyspozycja. Wpompowano w te przedsięwzięcie gigantyczną ilość kasy! Urząd Woli z praw do używania dzielnicy zainkasował olbrzymie pieniądze (z przeznaczeniem na rewitalizację chłodem i wyburzenia kolejnych zabytków). Już nawet jest gotowy plakat (wersja na rynek japoński) – proszę bardzo! ---->



Cała historia opiera się na niezwykle dramatycznej kanwie: wolscy superbohaterowie, tj. Waryński, Reduta Ordonówna, Świerczewski, Kasprzak itd. wraz z armią rzeźbotów z biennale (m.in. z żyrafą) muszą powstrzymać i opanować Niemców z SS-sturmbatalionu 500 mających
za zadanie zabić wszystkich Polaków.
Nie będzie to tylko tzw. "prosta strzelanka". Będzie to strzelanka trudna
i wielowątkowa. Będzie tam miłość, zdrada i śpiew. Będą prelekcje wygłaszane do Niemców na Polu Prelekcyjnym, będzie wątek kolaboracyjny z udziałem Towarzystwa Przyjaciół Niewoli, będą nieprzespane noce, strawa i zryw. Będą - szczególnie lubiane przez wyrobionego widza - "itede" oraz "itepe".

Nasi zaufani ludzie w otoczeniu japońskich filmowców będą relacjonować postępy nad filmem.
Byle tylko żyrafa nie zrobiła nic głupiego..

sobota, 16 stycznia 2010

Płocka: wolskie soplicowo

Pozamrażało się, porozmnażało śniegowo, oblodziło. Nie posprzątało się Płockiej od dwóch tygodni, chodniczki nie do przejścia, sople parapety poobsiadały, można na nie patrzeć z nadzieją na traf losu i późniejsze odszkodowanie lub je kolekcjonować.
Jak się ociepli i lody ruszą, znowu sufit w kuchni zaleje i trzeba będzie malować.




Niestety zakaz jazdy traktorem lecz pełna troska 
o ludność przechodzącą.




Kilka przykładów pięknych, 
kolekcjonerskich okazów.



Nie od dziś wiadomo, że korzystanie z usług PP
jest ryzykowne.



Dyskretny gołębnik za firankami.



"Straszne dłonie". Okaz z prywatnej, wyhodowanej 
na parapecie, kolekcji.