czwartek, 9 września 2010

Rogacizna


To są ślimaki mieszkające w domkach na Okopowej.


To są ślimaki mieszkające w domkach na patyku.


To jest ślimak mieszkający w domku na cegłach.


To ślimak bezdomny.


Pająk i jego ofiary


To jest pająk bardzo dużych rozmiarów.

A to są jego ofiary.
/Osoby słabowite proszone są o opuszczenie sali projekcyjnej!/


Gacek ukryty + pantera zamknięta


To jest nietoperz mieszkający w dziupli z cegieł. Strasznie piszczał jak go dmuchaliśmy. Piszczał w Modlinie, w forcie zwanym przez miejscowych "eden".


To jest pan, pantera, oraz drobne elementy dziecka. 
Pantery mieszkają w niewoli na czarnym brzegu Wisły.

Trójnik + iszczurka


To jest trójnik.
Nie wiem jaki ma cel. Kręcił się koło pl. Wilsona za czasów starego aparatu.


To jest ajszczurka. Nowy, rewolucyjny patent firmy Apple.


środa, 8 września 2010

Amfibie

Kontynuując kończenie ze stworzonkami obecnie wystąpią żaby i kaczki.


To pierwsze to amfibia błotna, drugie nie wiem a trzecie też nie wiem.


Kaczki są z Moraska p. Poznaniem (za starego aparatu, lecz już nowej narzeczonej). Pławią się w kraterze, bo kiedyś pod Poznaiem wyladowal meteoryt.


niedziela, 5 września 2010

Glizdy


Te potworne glizdy to faza międzymotylowa ślicznej i popularnej rusałki - rusałki pawik. Cała ich armia zżera pokrzywy w twierdzy Modlin. Obecność gąsiennic w tym miejscu jest kontynuacją chlubnej tradycji oręża polskiego, albowiem przed wojną, w Modlinie mieściła się Szkoła Podchorążych Broni Pancernej a gąsiennice od tankietek można zobaczyć na tutejszym cmentarzu.

Połówka fazy ostatecznej pawika (zdekompletowana przez pająka).
Gąsiennica na cmentarzu.


Śmieszny piesek

Na każdym blogu, prędzej czy później musi pojawić się jakiś śmieszny piesek.

Ten ś.p. to ozdoba mojej kolekcji śpiesków. Stał przy drodze do Białegostoku, za czasów poprzedniego aparatu i poprzedniej narzeczonej.



Wrzechświat w pędzie

Pstryknęło mi się zadziwiające foto-moto. Do tej pory nie mogę odejść od zdumienia.
W trakcie szybkiej nocy Poznań - Warszawa tworzyłem eksperymanta nad uchwyceniem pędzącego czasu. Oprócz aut na autostradzie utrwaliłem także pełną minutę historii wrzechświata. Spodziewalem się, że po wywołaniu pikslów wyjdzie nic, ewentualnie deliryczne kreski. A tu - o dziwo - taki kosmos!

Czyżby nieprzepisowa prędkość niemieckiego auta była najlepszym stabilizatorem ruchu niebieskich ciał po ekliptyce?



Błyskawiczny Poznań


Rozumiesz bracie, szybka akcja.
Najpierw na Sochaczew krajową dwójeczką, od Łowicza do Strykowa czternastką, gaz do dechy, na liczniku 300, ludziki o maskę pac, pac, pac, jak muchy normalnie... trafiliśmy nawet dwie krowy! ty wiesz bracie ile taka krowa ma w sobie gówna?
Na A2 było już spoko. Nudno, monotonnie... jak w rajchu. W dodatku trzeba za to bulić 12 zeta (raz tylko zabuliliśmy, bo, rozumiesz mnie, wyminęliśmy bramki skrótowcem).
Turbinka załączona i po godzince byliśmy w Poznaniu.


A Poznań jak to Poznań - "miasto no hau" - obowiązuje zakaz szczekania ;)) (bracie, kumasz? - taki dowcip! Sam wymyśliłem). Poza tym Poznań piękny jest i dostojny niezwykle. Stary też jest. Normalnie, brachu, przejdź się parę minut po Wildzie, po Jerzycach a nałapiesz tyle klimatów i smaczków, że twój krawaciarski,  umysł nie jest w stanie tego ogarnąć. Jak chcesz to pochylaj się nad każdą cegiełką, wściubiaj nos w każdą obdrapaną kamienicę, łaź po Warszawie w te i wewte szukając tego co już dawno nie istnieje. W Poznaniu masz to wszystko podane na tacy: i z murka, i od podwórka, i centralnie.

ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie

Byliśmy tam coś ze 2 godzinki i spadówa z powrotem. Noc ciemna, zimna, kurew niewiele, tirów mało, także - gaz do dechy - przed pierwszą byliśmy
na chacie.


W tym roku, to takie Poznania szybkie rozpoznie (w interesach). Niebawem śmigniemy znowu to będzie więcej przeźroczy.