XIX-wieczna stróżówka ogrodu Hoserów, Wolska 31. Wpisana do ewidencji zabytków. Za murem po prawej karmelitanki bose w Pałacyku Biernackich, bardzo klasztorne, wieczorami pachnące kadzidłem, mirrą i kominem. Aktualnie mają remont zachodniego pawilonu, ale nie chcą pokazać gruzowanych cegieł.
Opuszczamy zacisze ogrodu, kierujemy się w jasną stronę wolskiego słońca – neonu na Pedecie, czyli na Woli Plazie, Woli mokrej Plazmie (co się chwali, jest to kopia neonu z lat 50.).
Na koniec czarnostrofy:
Plamienie na szaniec swe weź i karabin plazmowy z lunetą. Czas powstać z tego wiecznego powstania, czas usiąść, dziękuję.
Chociaż nie, nie koniec, bo jeszcze pytanko: czy nie można przenieść karmelitanek z Pałacu Biernackich do gazowni Biernackich? Tam by miały więcej miejsca, mogłyby np. sadzić palmy, czy modlić po okręgu, a u Biernackich na Wolskiej można by zrobić jakiś bal, przenieść Wenecję z naprzeciwka lub reaktywować kino WZ. Zgłosimy to chyba do partycypacji przy najbliżej okazji.