Migawka sprzed roku, z czasu, gdy nas pozornie nie było. Prezentuje ulubiony temat dociekań i zadziwień - rekonstrukcje zabijania. Był czołg, był keczup i ślepaki, publiczność klaskała. Poniższy materiał to urywek wizji lokalnej zabijania dzielnicy Wola, niestety przeprowadzony tylko na jej wąskim wycinku - wzdłuż muru żydowskiego cmentarza na Młynarskiej.
Szczególną analizę należy zwrócić plamom matrycy i niskiej rozdzielczości. To zabieg zamierzony, bo nie stać nas na posiadanie pieniędzy i zakup lepszego rejestratora*
Za to całość została skręcona w jednym płynnym, mastershotnym ujęciu, którym posługiwali się tak wybitni inscenizatorzy wojennego horroru jak Elem Klimow ("Idźipatrz") czy FFC ("Czas na apokalipsę").
Miłego sensu, Włala!
* stali odbiorcy audycji domyślili się oczywiście, że to tradycyjna nieprawda i że redakcja ma już na stanie
full rejestrator (japoński - taki w w HD).
w roku słusznie minionym, z okazji nowej okrągłej rocznicy - choć wpisy rocznicowe rodzą poczucie obciachu - wpisałem wpis rocznicowy, który może stanowić przyczynek do prywatnego Muzeum Świadectw Woli tego, kto przeczyta.
OdpowiedzUsuńDziękuję, przeczytałem, napisałem. W większości pokrywam.
OdpowiedzUsuńZabawny detal, bo zdeklarowałeś się tam anty-Zeligiem, zaś ja, w początkach internetu, paradowałem się jako "Zelig".
No ale mi przeszło. Co najwyżej jakiś "Astrozelig" niekiedy się odbije gawronem i czkawką.
No i wystawa rzeziwolska była w miejscowym muzeum, i marsz był, a może będzie skwer. Póki co - ślady w necie i koniec roku.
OdpowiedzUsuńCześć Czas! Czy mówisz o skwerku na Płockiej? O tym ze śmietnikiem, kamienicą Kalinowskich i widokiem w moje okna?
OdpowiedzUsuńTamten sierpień minął. Rzezi już nic nie zwróci. Więc po co ją jeszcze reklamować? W dodatku skwerkiem?!
Nie wystarczy cmentarz na Wolskiej?