wtorek, 18 lutego 2020

Golden cities, golden towns w czarnografii


53 piętra i ciemność. Biuro Chmielna wsadzone w miejsce budki warszatów Kolei Warszawsko-Wiedeńskich, będzie nawet wyższe niż Londyn. W rezultacie ma wyobrażać prostokąta. Obecnie większość biur wysokich to prostokąty przypominające Pałac Kultury bez nóżek.
Taka moda.

Jaskółkę niesie skrót Czarnego Kota do dwóch pięter. Już niebawem wszystkie biura i towery zostaną skrócone do tej samej wysokości. Sterczeć będą tylko pomniki; Szopeny i schody.



W związku z tym, na jednej z ogromu kondygnacji robotnicy z Ukranicy napisali bardzo dające myślenie memento: „Reie eiluleo”.   


Zapraszamy! Idźcie popatrzeć Chmielna 69, proszę.

7 komentarze:

  1. Najwyższy szczyt pradoliny warszawsko-berlińskiej. Warszawska wieża Babel. Patrzę na nią codziennie i nie mogę się jej widokiem nacieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. ze swego tarasu na szczycie iglicy Pałaca? Teraz można też patrzeć ze grzbieta drona swego.
    Patrzysz na chodzonego, czy przez szybę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodzonego. Jeżdżąc. Przez szyby pojazdów. Dominator jest wszędzie. Budowa dalekiego zasięgu rażenia. PKiN naszych czasów teraz z bogatym detalem konstrukcyjno-inżynieryjnym u zwieńczenia. Trzeba podziwiać in statu nascendi - wykończony będzie błachy.

    OdpowiedzUsuń
  4. ... z blachy.
    pewnie oddychającej wedle ostatniego krzyku w oddychaniu (np wisi taki na Prostej).

    Jeszcze szybko warto dorzucić dwa pobliskie statanascenda: Mega Megatron Ultra Kocmołuch Jw. Konstrakszyn (Prymas X róg Kasprzaka) oraz jakieś takie bardzo mroczne rosnące na przeciwko Arkadii przy Babka Radka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknieje nam Warszawa, jednakże Wola - pięknieje w szczególności, zwłaszcza Wola pięknieje... Do czakramów wolskich zaliczę jeszcze ten przy Żelaznej pomiędzy Łucką i Prostą z duchem Aleksandra Jana Konstantego Norblina przenikającym całą tę inwestycję. Tak jak nieopodal Haberbusch razem z Schiele unoszą się nad biurem Grupy Żywiec S.A. Wszystko na swoim miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Haberbusch z małżonką oraz Aleksandra z Norblinem. Wszyscy piękniejący. Wszyscy młodzi. Wszyscy pijani biurową Olą..
    No i jeszcze do lokalnych czakramów (coż za trafione, zatopione określenie!) koniecznie należy dopisać ślicznotkę wzrosłą na gruzach Fabryki Karabinów z duchami Gerlacha Pulsta. To J.W. Kalkuta buduje na rogu Prymasa Kasprzaka.

    OdpowiedzUsuń