Ale rozchodzi się o co innego..
O niezwykle intrygujące formy, które powstają na skutek spojrzenia na odwyrtkę. Głównie bilbordów, ale też znaków drogowych, szyldów - całej tej infrastruktury, którą obrośnięte jest miasto.
Najdziwniejsze są bilbordy. Wyglądają jak instalacje przybyszów, jak lewitujący monolit z "Odysei Kosmicznej", jak koń trojański z outerspejsa. Są tak mocno obce, że niemalże obce ósme i to od nich może zacząć się - tak wyczekiwana w filmach Rolanda Emmericha - inwazja....
Bardzo ciekawe są także rewersy znaków drogowych. Są jak totemy, jak ołtarze ku czci pogańskich, wielkomiejskich bożków.
Zapraszam do zapoznania się z kolekcją rewersów uchwyconych na dniach.
Poproszę o pierwszy slajd.
Poproszę obecnie o pozostałą część galerii.
Kolejny odcinek Rewersu będzie mocniej lewitował.