to by go przeniesiono obok Pałacu Kultury. Ostatnim jego zajęciem był klub Chwila prowadzony przez znanego potomka popularnego muzyka ze słynnym nazwiskiem pisanym przez samo ha – klub bardzo potrzebny na zdekomunizowanej, bezklubowej, biurowej, zatrutej chemią i alkoholem, wiecznie pogrążonej w deweloperce i planach zagospodarowania Woli.
i zajmowano różnymi rzeczami. To właśnie tutaj gruntowała swoje miejsce firma Sveina Gunnara Endresena – Norwegian Engineers and Architects As. Była też jedna studnia fotografii (Studnia "Cukry") oraz foto-galeria pn. "Stara drukarnia".
Jesteśmy tam na chwilę przed wyburzeniem dużego kalibru, a w dalszej perspektywie przemianą w Dom Developmenta na 170 magicznych izb lokalnych. To jest prawie ten sam moment, że gdyby na "Chwilę" spadł pocisk z moździerza 600 mm, wystrzelony w 1944 roku z parku Sowińskiego
i gdy już pizgnęło, wyrejestrował/ zanotował to swoją Leicą "Kris" Sylwester Braun, powstaniec – amator fotografii.
Szanujmy się chwile, bo tak szybko kończą!
Na koniec chwila zadumy z ruską muzyką w tle. Włala!
__________

Żarcik taki sobie, na niepoważne leżakowanie wpszeczkolu co najwyżej
[przyp. suflera]