wtorek, 17 lipca 2012

Sobotnia niedziela



Ta ostatnia niedziela odbyła się na Woli właściwej i możemy sobie pozazdrościć, bo było bardzo fotogenicznie, kolorowo. Gdzie indziej latały trąby a u nas chmurne bomby: cirrotupolewy i pierzaste zeppeliny. Odbywały się również stada wrzaskliwych jerzyków.
Jeśli skasuje się przyziemie, to Warszawa z głową w chmurach jest całkiem przyjemna.

Inwentaryzacja na start; wuala!

/Okopowa, Spokojna i Górczewska sobota/


Jak trafnie zauważył nasz trafny spostrzegacz Er, lokomotywkę pozbawiono komina, lecz komin nie pochodził z jej wnętrza — rósł u jej boku. Tak czy siak, szkoda.


Przy okazji uzupełnimy spokojnej cegły: jeśli ktoś ma jelenia w genach lub pochodzi z Jelonek,  powinien sobie jedną zabrać. Jest okazja a stemple, jak na tą cegielnię, wyjątkowo wyraźne.


/Muranowska niedziela/



/BONUSOWO — wczorajszy poniedzielnik na Prostej/


Redakcja ma dużą słabość do architektury nowej stacji metra przy rondzie Daszyńskiego. Piękna jest.


Dzisiaj już raczej nie zapowiada się na jakieś spektakularne wedutenszafty. Wtorki są nudne i poza nawiasem.

4 komentarze:

  1. Fajne zdjęcia - ale cegiełke taką chciałabym mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, i postkomunistyczne słońce się załapało na landszafta ;)
    A te nowe budy przy Daszyńskiego rondzie - też podziwiałem ostatnio, jeno z drugiej strony Prostej.

    OdpowiedzUsuń
  3. no. też mam taki sitiskejp apokaliptiko z onegdaj.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mówi się "przedwczoraj" ;)

    Gdzie Tytam widzisz słońce Ajemaju? To tylko landrynkowa poświata. Socjaldemokraci schowali się za chmurami.

    R77 > Zobaczę, co da się zrobić! A zależy Ci na cegle, czy na jelonku?

    OdpowiedzUsuń