niedziela, 26 lutego 2012

Jedermann ist tot

Wróćmy sobie w bezpieczne pewniki śmiertelności i w kres działań funkcji teatrów życiowych.

Tak w 1935 r. miesięcznik "Tęcza"wspomina wieeelkiego aktora nieniemiec-
kiego, bo austriackiego, a właściwie albańskiego Alexandra Mossi, czyli Aleksandra Moisiu, który dopiero co przeszedł był na drugą stronę tęczy.
Tęcza zatacza go z adekwacją, nie bez nuty ironii, wspominając jego rolę Ktobądzia/Jedermanna w Salzburgu.


Wnioski: Nie wierzyć prasie i memento mori.

8 komentarze:

  1. Tam w tle jest Nergal czy Tola Mankiewiczówna?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna, bardzo ją lubiałem jako siostrę Szekspira.

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, Siostra Szekspira była niezwykle ciekawa, szczególnie make-up w stylu "odkopano mnie przedwczoraj", jednak po dwóch longach formacja zakończyła działalność.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spójrz Waść czy komentarz Ci w spam nie trafił. Blogger coś szaleje ostatnio i ja u siebie co rusz wyławiam ze spamu komenty od różnych osób.

    OdpowiedzUsuń
  5. Najdziwniejsze, że był Twój komentarz.. Napisałeś, że Szekspira Sister jest kul i że makijaż też kul, typu "pochowali mnie o poranku" (lub coś w ten deseń).
    Może Gogle maja coś do Szekspira? lub ładnych banana-kobiet?

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, to było coś w ten deseń :D

    OdpowiedzUsuń