poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Jajo

Kończąc gorączkę sobotniej nocy nastąpiło przemieszczenie powrotne wzdłuż Jana Pawła i spotkanie z wielkim kamiennym jajem. Nie wiedziałem o jego istnieniu, choć to moje rodzinne strony. Jajo pojawiło się podobno w zeszłym roku przed Wielkanocą i jest pomnikiem upamiętniającym datę i godzinę śmierci Jana Pawła II, papieża Polaka.

Pomnik zaprojektował, oszlifował i rzetelnie wygładził do organicznego finału pan rzeźbiarz Marek Moderau za sumę 25 tys. złotych. Jajo przypomina swoim kształtem jajo, lecz można dopatrzyć się w jego formie również fascynacje artysty stylistyką wczesnych maków z serii gie.

Mikromonument zlokalizowany jest na trawniku pomiędzy ścieżką rowerową a Pawiakiem. To tuż obok, gdzie nie wiadomo, czy wyjechał spod arkad, niedawno prezentowany rowerzysta K. Gawronkiewicz (wraz z osobą towarzyszącą).
Pomimo swego przyjaznego dla rowerzystów - pozbawionego kątów prostych - kształtu pomnik wzbudza dość duży niepokój, szczególnie nocą. Stawia także znaki zapytania i skłania do zadumy.

W sumie dobrze, że stoi/leży po śródmiejskiej stronie eks-ulicy Marchlewskiego bo na Woli by się nie sprawdził - jest za mało praktyczny - nie ma w nim nic co dałoby się wymontować i zanieść do najbliższego skupu złomu. Z tych samych powodów nie przyjąłby się też w Poznaniu. Pomnik z nie działającym zegarem byłby dla poznaniaków bezużyteczny.




Bardzo lubiłem Karola Wojtyłę i szczerze mi go tutaj brakuje. Szczególnie teraz, gdy "Kościół nie opowiada się po żadnej ze stron konfliktu". Papież powiedziałby dwa zdania i ruch na Trakcie Królewskim byłby udrożniony w ułamku sekundy.
No, ale go już nie ma..
Za to w alei jego imienia podrzucono jajo.


pst, pst! Znalazłem w GW z 2009 artykuł, który podobnie opisuje to zjawisko. Przy czym należy zachować daleko idący dystans, bo Wyborcza podobno kłamie.
Tylko ja podobno nie kłamię, więc proszę to wziąć pod uwagę.



5 komentarze:

  1. Nie marudź. Naród zapamiętał z wieloletnich nauk papieskich to, co najważniejsze, esencję życia i uduchowienia: nawpieprzać się kremówek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak nawpieprzać to raczej kremówek z wieprzowiną. Może McDonald wprowadzi coś takiego? (skoro dla narodu serwują już coś takigo jak wieśmaki)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wieśmak to chyba odpowiednik kanapki w krajach anglosaskich znanej jako McFarmer. Ale u nas farmerów nie ma, tylko wieśmaki z kremówkami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniołek wczoraj słyszał rozmowę dwóch dziewczątek w wielkim mieście.
    Jedna zachęcała drugą, żeby wieczorem poszły do Stodoły a tamta jej na to z wielkim zdziwieniem:
    - Zwariowałaś? Do jakiej stodoły? Przecież jesteśmy ze wsi!

    OdpowiedzUsuń