poniedziałek, 24 maja 2010

Philips ist tot

To mnie akurat radykalnie przedenerwowało, bo dostałem z plaskacza widokiem pustki na rogu Karolkowej i Grzybowskiej. Nic tego nie zapowiadało, bo ten budynek był cały czas żywy, w świetnym stanie, jakieś biura tam sobie nieinwazyjnie kwitły! Z drugiej strony, gdy przerobili hale Philipsa wzdłuż Karolkowej na wydmuszki, można było się spodziewać, że kroi się coś grubszego..

I w ten sposób - z totalnego zaskoczenia, podstępnie - w ślady Kamlera poszedł budynek administrtacji zakładów Philipsa. Najstarszy z całego fabrycznego kompleksu.
Co dziwniejsze, był całkiem niedawno remontowany (plastiki w okna plus przeflancowali dach), ale cały czas przyciągał swoją archaiczną bryłą, lekko sennym, małomiasteczkowym klimatem. Czyli: był i był zdrowy (żadne tam sztampowe "budynek nie nadaje się do remontu i stanowi zagrożenie" nie wchodziło w grę).
No, ale się zmył. Przeszłość ustąpiła miejsca przyszłości..
Qrwa, bardziej cynicznego hasła w kontekście mordów popełnianych na starej Warszawie nie widziałem..


Oto vłala!









+ + +

Jeszcze w jednym kawałku, kilka miesięcy temu.


Fasada filipsowych hal, które staną się fasadowym kwiatkiem do kożucha przyszłościowych biurowców.


+ + +


Można odfajkować kolejną znikawkę..

8 komentarze:

  1. Mnie też szlag trafił, jak to zobaczyłem. Cichaczem to usunęli, tak najprościej - postawić ludzi przed faktem dokonanym. Nie wiem dokładnie, kiedy to sprzątnięto; swoje zdjęcie chamskiej szmaty z hasłem o piorunującej dawce hipokryzji cyknąłem 24 kwietnia. Widać dobry sezon na rozp...nie starych fabryk.

    "Mordujemy wasze matki, by lepiej było naszym dzieciom" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. I mnie też - czystej wody skur.ysyństwo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mając do czynienia z polityką faktów dokonanych, plus tak otwartą, skrajnie bezpardonową, agresywną retoryką ("wyburzamy przeszłość" haha! wyburzamy, że hej!) samemu trzeba się zradykalizować. Inaczej grozi nam kompletne wykorzenienie.

    Marcin ma maskę, Hrabia dobrze brzmiący tytuł, ja też parę odpowiednich gadżetów... ;) Następne do odstrzału jest kino W-Z i - bardzo prawdopodonie - garbarnia Temlera + na podstawie tylko i wyłącznie moich złych przeczuć - fabryczka Kubiaka na Hrubieszowskiej. To tyle jeśli chodzi o samą Wolę..

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli miałbym się totalnie upodobnić do swojego wzorca osobowego, Jasona Voorheesa, potrzebna mi będzie tylko jeszcze maczeta. Potem już mogę iść na miasto.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kino W-Z już odchodzi do historii - praca wre. Służby konserwatorskie mają to gdzieś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że muszę pilnie wybrać się na obchód budynków poprzemysłowych, aby choć kilka zobaczyć na własne oczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na Płocką. Tylko na niej wciąż rosną 4 fabryki + parę innych atrakcji.

    Chyba zrobię wirtualną gablotkę poświęconą pamięci ustrzelonych niedawno budynków i tych, które idą na rozwałkę w następnej kolejności.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcesz maczetu, idź do meczetu. Meczet ma to Ci da.
    (ja mogę dać Ci tylko brzozowy kijek lub procę)

    OdpowiedzUsuń