piątek, 11 grudnia 2009

Przyokopowa 45/Grzybowska 90

Onegdaj Przyokopowa dochodziła do skrzyżowania Krochmalnej z Okopową. Teraz kończy się na numerze 45, bo jej dalszy bieg jest odcięty przez parking samochodowych dilerów, mechaników i fanatyków. Pewnie dlatego ten ślepy odcinek zamienił się w odciętą od świata enklawę, gdzie można jeszcze nawąchać się klimatem starej Woli, poczuć coś surowego, ciemnoszarego (bardzo blisko czerni). Kilkadziesiąt metrów podróży ku jądru ciemności..
Po drodze mijamy chińskie bary, myjnie automobilowe, dom, który od ulicy wygląda nijako, a od tyłu przedwojennie. Mijamy martwe telewizory na antenę i te komputerowe. Mijamy szczątki odkurzacza, papierki i kabelki. Na murze przeraża nas czacha nasprejowana kredą przez lokalne dzieciaczki..


Dochodzimy do kresu - do nru 45. Informują nas o tym nowoczesna tabliczka i stara, zwiędła latarenka adresowa - duża już rzadkość w Warszawie.


Odwracamy się w kierunku Grzybowskiej i w pełnej krasie wąchamy surowy widok...



Wracając, przechodzimy na drugą stronę Przyokopowej i wchodzimy w podwórko niedawno oklejonej styropianem kamienicy Grzybowska 90. Zapewne z powodu remontu i troski o zachowanie tzw. malatury zewnętrznej w nienaruszonym stanie dzieciaczki z Grzybowska 90 mają zakaz stadionowy. Niestety taki przejaw bezduszności: odebranie im zdrowych, naturalnych metod dzieciństwa, może niebawem przerodzić się w nieprawidłowy rozwój fizyczny i narkotyki, a w dalszej perspektywie w gniew.


A w podwórku stoi kapliczka. Stoi przy murze oddzielającym dom przy Grzybowskiej 90 od sąsiedniej posesji. Do niedawna do tego muru przyklejona była drewniana, parterowa szopa, jakiś budynek gospodarczy (na murze widać jeszcze jej zarys).
I widać jeszcze coś: ślady po pociskach. Znajdują się, mniej więcej, na wysokości głowy. Być może są  to ślady po egzekucji.. Przyokopowa nie uniknęła przecież losu innych wolskich ulic na początku sierpnia '44 roku. W elektrowni tramwajowej zamordowano wszystkich pracowników, a to budynek znajdujący się po drugiej stronie ulicy..



Z lektury fotoplanu wynika, że szopa (komórka) musiała się tam pojawić po wojnie, a została rozebrana w tym lub zeszłym roku. Dlatego te ślady były przez cały czas ukryte.
Nie wiem, czy zachowały się jeszcze tego typu ślady w Warszawie. Raczej nie.
Niesamowite, że obok (teren byłej elektrowni) jest Muzeum Powstania.

Jądro ciemności. Adres: Grzybowska numer 90.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz