środa, 9 grudnia 2015

Człowiek z wanną


Właściwie to "Pół ludzie z wanną". Zmierzali w czerwcu z getta na Pragę. Spytani "kiedy tam dojdą?", odparli, że "na 11 listopada, na rano". Takie nieporozumienie czasoprzestrzenne wynikło.
Redakcja wciąż żałuje, że nie utrwaliła wannie dalszej podróży przez Most Gdański.

Morał: Opłaca się na 11 listopada, na Woli nie.


5 komentarze:

  1. co, umyć się przed świętem nie można?

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko bosko! Blog wrócił do życia, a ja dopiero teraz to zauważyłem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Powroty są treningiem przed wejściem w strefę ciszy ostatecznej. Lepiej mieć to opanowane :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dreszczyk emocji z sekundy na minutę ; aż bać się strach!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z minuty na godzinę, godziny na godzin kilka, z kilku na ście, z nastu na sto.. Wciąż trzeba ciągnąć tą wannę.

    Wannatrwa!

    OdpowiedzUsuń