Niestety, rycina uchwyciła go w złożonej chwili.
Doszła do nas również korespondencja, żaląca komplikację, obce języki
i brak Smoka. Obiecujemy, że zrobimy wszystko, aby owijać wprost i bez bawełny. Za chwilę odbędzie się kolegium członków w tej materii.
Stejbaj!
Obrazek jest bardzo super :)
OdpowiedzUsuńczekamy w napięciu na trzecią sylwetkę
OdpowiedzUsuńopamiętaj się i zacznij myśleć...
OdpowiedzUsuńDziękuję, nawzajem.
OdpowiedzUsuńOdcinamy się grubą kreską od drugiego Anonima
OdpowiedzUsuńNa kolejny obrazek czekamy naprawdę,z ciekawością,bez żadnych niecnych podtekstów,bo po prostu
bardzo podobają nam się one
chyba,że obrazek syntetycznie oddaje obie pozostałe postacie
OdpowiedzUsuńOby tylko. Bo zdarzają się też od razu pięcioraczki.
OdpowiedzUsuńNa figuranta szkoda kredek. Trzeciej sylwetki nie będzie.
(raczej)
Od tygodnia kronika zamarła... A ciekawość roznosi jak kapusta...
OdpowiedzUsuńmoże "pozabijali się nawzajem"...
OdpowiedzUsuńnieee... Astrowiktora NIC nie zabije.
OdpowiedzUsuńani nIKT
OdpowiedzUsuńw takim razie, wszyscy zainteresowani powinni postąpić w myśl zasady "nie możesz go pobić, to się do niego przyłącz".
OdpowiedzUsuńcoś wygląda że to juz koniec bloga...
OdpowiedzUsuń"koniec bloga" będzie jak wielki ping pong spuści atomówkę albo jak Dobry Ojciec odetnie gałąź ludzką jako szkodliwą albo jak bogger.com i google.com pójdą do plajty albo jak ukraińcy zainstalują się w Warszawie. Albo jak zaprowadzą c e n z u r ę..
OdpowiedzUsuńPóki co można sobie czytać Astrowiktora..
no i co było dalej?
OdpowiedzUsuń