Nie odjeżdżamy się zbytnio po klepkach, albowiem taka twarz zdarza się niezwykle rzadko. Wręcz, w ogóle już się nie zdarza. Raz w nią spojrzawszy, można w niej utkwić na zawsze i polubić serdeczną przyjaźnią. Można z niej wyczytać echo dawnych czynów bohaterskich, podbojów lądów stałych
i nienazwanych archipelagów, usłyszeć zaś można słonomorski ryk oceanu
i mew ciągnących za fregatą, i bryzę podczas przyboju, szamoczącą się o klify w pasmie Montezumy. I wszystkie ożywcze prądy Orinoko, i świst latających lotek, zatrutych paciorków. Usłyszeć można proch, szpadę i cynamonową tęsknotę.
Tą twarz malowali niderlandcy mistrzowie i niemieccy rytownicy.
Za takie oblicze, Quentin zapłaciłby miliony, oby tylko móc je ściagnąć
do El Ej i kręcić.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSL6v6LZ5yZW0PN8KgD6ONgID3Nh6qO5s1dOT-mekXmG1S922JBgb4oYtZzpaMKWdeb6W974clr35chwX816QlyNJcbaPbmWQuEg3YwY40ebwBF6f10Ids5PH3OxUt0d70jwiEIteOeK8/s200/_ruszczyk_.jpg)
i funkcjonuje jako skromny wicemarszałek Leszek Ruszczyk.
O własnym życiu opowiada z godną szacunku powściągliwością: "urodzony w 1959 roku, ekonomista, absolwent WSI w Radomiu, radny województwa mazowieckiego 2006-2010, przewodniczący KRGIPB, współzałożyciel i członek radomskiej PO" oraz, że "każdego dnia pracuje", zaś "najsurowsze recenzje wystawiają mu przyjaciele i rodzina".
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCb0HC8fBdmGytK_9khWChnGNjhA0Sn32mPwDxcbWIkqOggPwJ86RgiuO4Jl-N-MOGaHOwC8xEfqsOlL9ZtS3LDzrfDHU9-LYg05M9PzFrlfcicTncL-fAbxzYPwv7ByXVWq0cmC-bCk0/s200/_ru_eye.jpg)
w kanonie typu 5D Mk. II *, w profesjonalnej rozdzielczości 4416 x 3393 (pozwalającej nie tylko na dokładne zbadanie dna oka, ale również najmniejszej łupinki we fryzurze).
Dodatkowo, niezwykłe i bardzo dynamiczne informacje, padają także
ze strony tamtejszej trzyzdjęciowej galerii.
____________
* Flash did not fire.
Będziemy szczerze ściskać i kibicować p. Leszka, bo jego wizerunek działa
na redakcję z hipnotyczną życzliwością.
Tjune!
Środkowe zdjęcie w galerii :D
OdpowiedzUsuńNo ładnie ładnie, zwłaszcza ten krawat, hi hi hi
OdpowiedzUsuńChyba bardziej rozczula ten ferwor na pierwszym, tj. "Daj spokój Leszek, jeszcze nie zapomnialam, jak się wali z bańki".
OdpowiedzUsuń