Wykorzystując krótkie okno czasowe w globalnem niebycie, puszczę deszczyk.
Miało być ilustrujące przeźrocze, ale zdjęcia zamokły i nie działają.
Link do kabaretu śp. Nieśmiertelnych Panów też ma zaćmienie (lub docelowo jest bez wizji, nie wiem).
W sumie fajnie. Można wreszcie oddać się zaległym czynnościom analogowym. Np. można by się wykąpać. Raz na miesiąc podobno trzeba.
Może czternastego świat na niby wróci do normy.
_____________________________________
A to już transmisja z dziś, czyli z dnia kiedy wszystko wróciło do swej wirtualnej normy.
Mogę puścić zaległy slajd ilustrujący pustkę. Wuala.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSRDBfhRWSnHmnzZdENYsALnt4aI2NjuRd_G-r-PmmYWNgDIuUL6Ah6fnrT11UMxsN1tia1QySv0DnsUn2r4tOX56p3HF9uq2nSmSz6g6fTLEZpPN6eASZ3T_3wWAAy-E2Lg09l90Xnp0/s320/deszczyk.jpg)
Ojtam ojtam.
OdpowiedzUsuńGorsze od deszczyku są koty, bo skaczą i fruwają za resztkami much i jak przewrócą ruterek tosie robi takie coś.
Kill the muchas! <- to po angielsku. Coś jak 'Tarzan hungry'
Drogi Anonimowy—Który—Pisze.
OdpowiedzUsuńRedakcja radzi: możesz postawić ruter poza pułapem na którym latają koty lub pozbyć się kota (jeśli kat jest czarny to bezwzględnie!).