wtorek, 26 października 2010

Gniazda zostają


Na zakończenie dzisiejszej ptasiej trylogii: gniazdo sroki.

Pojawiło się przed oknami redakcji na wiosnę, wraz z właścicielką. Ucieszyliśmy sie bardzo, bo bardzo lubimy sroki. Mieszkała tam ze dwa miesiace z hakiem. Chyba się nie okociła, bo nie było najmniejszej oznaki, że sroki jest tam więcej. Poza tem, obserwację utrudniały liście. Któregoś dnia wyleciała i słuch o niej zaginął..
Niewątpliwie ucieszyły się z tego faktu gołębie, które chyba podpisały ze sroka jakiś pakt o nieagresji i przez cały ten czas skrzętnie omijały nasz parapet.  Niesamowite są ptasie obyczaje..

Niestety, nie udało się jej uwiecznić, bo była megapłochliwa i przy najmniejszym ruchu uciekała. Ale jeśli ktoś jest ciekawy (lub nie wie jak wyglada sroka), to mogę ja zeszkicować w ołówku.

Wyczerpując zaś temat ostatnich ptasich obserwacji, to dzisiaj w nocy widziałem przelatujące za oknem wielkie stado nietoperzy (ze 30, 40 egzemplarzy, może tysiąc.. - w przeciągu dwóch sekund nie zdążyłem ich policzyć). To był niesamowity widok: bezlistne drzewo na pierwszym planie (te z gniazdem) a w tle księżyc i przelatująca flota nietoperzy.

Z kolei, 2 tyg. temu, pod Nasielskiem, widziałem orła.

(Oba te wydarzenia, także mogę zeszkicować lub wyrzeźbić w glinie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz