Jednak ten obiekt jest wyjątkowy. Przestał już spełniać funkcje, do których został przeznaczony, oferując w zamian niezwykłe doznania estetyczne i zmysłowe.
Można go łatwo zlokalizować: jeśli wieją zachodnie wiatry poczujemy go już z Jana Pawła, jeśli ze wschodu, nasz nos nieomylnie doprowadzi nas do celu aż z Żelaznej.
Inicjatywa altanki w takim kształcie jest najwyraźniej oddolna, lecz bez udziału pobliskiej admininstracji An-Dom byłaby niezwykle trudna do zrealizowania.
Czy wiesz, że...?
Czy wiesz, że to niejedyne ciekawe miejsce tego typu na Woli? Altanka na Płockiej - ta, w której Citybank otworzył niedawno placówkę, ta spod której wyruszyła w świat lodóweczka - jest równie niezwykła i cieszy się ogromną popularnościa wśród okolicznych fanów rzeczy wyrzuconych. To miejsce jest także pod kuratelą An-Domu - spółdzielni z wizją.
Coś podobnego widziałem niedawno w Centrum Sztuki Współczesnej, ale miało podpis i wizję, tylko nie pamiętam już, jakie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że sztuka współczesna to Twoja ogromna pasja! Jedziesz po niej przy każdej okazji ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście. Ale mogę się z tego nie tłumaczyć?
OdpowiedzUsuńTo możesz to namalować lub wyrzeźbić ;)
OdpowiedzUsuńGdybym pomieszał odpowiednio duże ilości piwa, wódki,wina itp prawdopodobnie po jakimś czasie wyprodukowałbym stosowne dzieło, odzwierciedlające moją opinię.
OdpowiedzUsuńNa Woli, tego typu opinie zazwyczaj rzucane są w niedzielne poranki. Krytyka sztuki jest tu wtedy najbardziej dynamiczna.
OdpowiedzUsuń