środa, 6 stycznia 2010

Wolski kirkut

Miejsce zawsze elektryzujące, wstrząsające. Czas przeszły ma tutaj wymiar apokaliptyczny. Odnosi się do pełnego życia świata, po którym nie zostało nic, a o którym przypominają wyłącznie nieistniejący. Specyficzny paradoks.





***

Przy okazji, kilka zdjęć bródnowskiego kirkutu, z przeszłego roku. Cmentarz na Pradze i to co się tam dzieje, to z kolei przejaskrawiona wizytówka szacunku, którą Warszawa otacza swoich byłych mieszkańców. Kilkuhektarowy wyrzut sumienia pełen potrzaskanych macew i potłuczonych butelek po browcach..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz