wtorek, 13 grudnia 2011

Rozdwojenie


Wertując stany wojenne, natknęliśmy się na niezrealizowany projekt godła Warszawy, najprawdopodobniej powstały w epoce carskiego nacisku i miający podkreślać odwieczny sąsiedzki związek, a także subtelną dwulicowość stolicy Wisłą podzielonej.

6 komentarze:

  1. gdybyś miał dwa ogony, wierz mi, też byś z tym walczył.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ona zresztą wygląda, jakby własnie to robiła.

    Baaardzo celne spostrzeżenie Ajemaju! Ja widziałem tam tylko dwugłowego orła-mutanta. Ale takie zakotwiczenie znaku, świadczy też o jego uniwersalności i ponanadczasie. Ponieważ dzisiejsze symbole szybko się starzeją, trzeba wprowadzić mutanta na salony!

    OdpowiedzUsuń
  3. Idąc tropem ajemajowego spojrzenia — jeszcze jest skrótowe "Wu" wpisane w macki. To jest naprawdę bardzo dobry znak! Hahaha, hohoho! Redakcja jest wstrząśnięta, że współdzielczym trudem osiagnęlismy tak wybitną konstrukcję!
    Czyli mamy: ponadczasowość, tradycję, nowoczesność, spójność, polską walkę, oraz syntezę lokacyjną, oznaczoną finalną literą "Wu".
    Machnie się jeszcze czerwono-żółta tęczę w tle i logo można dawać do wydziałów promocji, oraz na reklamy za pół milyona!
    Ha! Super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie rozumiem - z tych ogonów to się taka jakby turbinka robi w wodzie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakżesz niezmiernie się cieszę, że sąsiedzki Czas powrócił! Bardzo mi dojmowalo, że istnieć będzie już tylko przyszłość! Bardzo proszę o powtórne nieodpływanie!

    A prawdziwa syrenka powinna być przecież dwutaktem. W wersji turbo, to już w ogóle marzenie.. — wtedy jej łabęzi śpiew ma jeszcze więcej powabu.

    OdpowiedzUsuń