Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sport. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sport. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 17 marca 2011

Muranowska typografia

UWAGA! Prosimy nie naduszać myszką na obrazki! Pod spodem kryje się zbędna i bardzo uciążliwa rozdzielczość!


Mały przegląd najnowszych trendów w chrześcijanskiej typografii Muranowa. Głównie występują tu czcionki typu "frihend/pisanka", wzorowane na oficjalnym logo stolicy (tym skomlącym o zakochanie).






Literniczą galerię można podziwiać w całym pasie pięknie odnowionych budynków (niestety, w kolorystyce odmiennej od oficjalnych barw ratusza), tj. na ul. Niskiej, Stawki i Karmelickiej.
Oczywiście literki zastosowano od zaplecza, poza trajektorią żydowskich wycieczek. Od frontu dominuje typografia niechrześcijańska, ponadto upamiętniająca.


I przypominamy, że prosiliśmy o kropeczki a nie o iksy lub skreślanki zamazywanki. Wiemy, że dla przeciętnego miłośnika swobodnej typografii stawienie porządnych kropek może być nie lada orzechem do zgryzoty,
ale próbować zawsze warto.



piątek, 4 marca 2011

Apokaliptyczna wyprzedaż


To była naprawdę wyjątkowo długa apokalipsa. Część rozrywkowa przeminęła wraz z końcem lata i patrzyliśmy na nią tutaj. Wtedy wydawało się, że to już koniec. Ale nastąpił jeszcze suplement wystawienniczy, który skończył się całkiem niedawno. Przez długie miesiące serek wolski był okupowany przez cyrkowo-cygański tabor z Ukrainy, poszukujący nowego właściciela.


Na sprzedaż było wszystko: od przerażajacej tablicy z żywemi robalami,
po karuzele, barakowozy w fioletowe paski i bestialski pałac Montezumy.


Ów najdłuższy w obecnym milenium stołeczny koniec świata rozgrywał się zaledwie 1720 metrów od Pałacu Kultury. Był oznaką serdecznych intersąsieckich stosunków, znakomitą prorocznią na nadchodzące się Euro
i na rok 2012.

Teraz w serku żal i pustka. I kamienica Wolska 6.


His Master's Voice


To już drugi śmieszny piesek, który pojawia się na naszych falach. 
Oczywiście sprawą nadrzędną jest to, że piesek jest biedny i chory. 
Nazywa się Patefon.

Powinno się urządzać wyścigi psich patefonów. Jak idea się sprawdzi wprowadzić ten rodzaj ubioru na paraolimpiadzie.


niedziela, 26 grudnia 2010

Legiunia na ciepło

Chcielibyśmy ocieplać! 

Ocieplać, niczym wolski urząd rybą w herbie, niczym Prezes
z Rosją stosunki i jak ZTM zimowe tramwaje.

Dzisiaj, za pomocą dwóch kropek i mazaka ocieplimy wizerunek
Legii Warszawa.


W wielu listach, które przychodzą lokalnie pod redakcję Obserwatora, poruszana jest oburzająca bolączka niszczenia elewacji budynków literą "L"
w kółeczku, często łączona z wizerunkiem korony, hasłami oraz napisami
w brzydkim, wrogim języku.

Zazwyczaj redaktor dyżurny przyznaje czytelnikowi rację, ale tłumaczy,
iż jest to wieloletnia tradycja, wpisana na stałe w wizerunek tego gatunku gier zespołowych i nie istnieje żadna skuteczna metoda, aby z tym problemem walczyć — przecież autorzy tych malunków się nie podpisują. Poza tym, sami najwyżsi właściciele stolicy dają temu przyzwolenie, dając pół miliarda na stadion przy Łazienkowskiej, zaś naścienne emanacje kibiców określając mianem graffiti lub street artu (to głównie na Woli).

Jednak — po gorącej naradzie, po burzy wigilijnych umysłów — redaktorki znalazły rozwiązanie: 
Znalazły kropkę! Właściwie, dwie kropki *).


Jest to pomysł na wskroś uniwersalny, prosty w realizacji, ocieplający nie tylko wizerunek dżentelmenów kibiców klubu Legia Pany, lecz — co najważniejsze — przestrzeń miejską, tak gęsto i wulgarnie pomazaną
w ostatnich latach. Poprzmiewa w nim także pomarańczowe echo Alternatywy, czyli czasów, gdy było wesoło.

Wariantów jest bez liku (w zależności od wyniku, nastroju i treści, którą chce się przekazać). Poprosimy w slajdy. 
Vuala! 

Oprócz ocieplania wariantów heroicznych i martyrologicznych, można ocieplać okazjonalnie — w święto 3-ch Króli, z okazji nowego roku, czy też rozpoczęcia nowej kolejki ligowej.


Dla ocieplających ambitnie lub sentymentalnie pozostają warianty złożone.
(Poniżej propozycje ocieplające kultowego Kazimierza Deynę).



Obserwatorzy, pracują obecnie nad kompletnym stajlbukiem fejsliftingu litery "L" w kółeczku (kierując się za przykładem wskazanym przez UDz Wola). Będą CMYKi, pantony i inne gadżety.

Hononrium prosimy złożyć w ofierze redakcyjnemu kontu. Ponieważ cierpimy na permanentne niedofinansowanie, zadowoli nas 1/10 kwoty przeznaczonej na budowę nowego stadionu Legii.

____________________________________
*) Znając życie, ktoś już te kropki dawno wymyślił. Kropka nie nastręcza dużych trudności
w wymyślaniu. Poza tem, jak już wielokrotnie powtarzaliśmy, jesteśmy tylko cieniem tych, co przed nami (a w ujęciu całościowym — jak mawiał Proximo — jesteśmy tylko "shadows & dust").




środa, 22 grudnia 2010

Skitim

Koniec roku, w życiu naszem wpisanem w ruch okrężny, wiąże się zawsze z zamykaniem jednego okręgu, zaczynaniem nowego, przedłużaniem kredytu dla okręgów znanych i sprawdzonych lub definitywnej  rezygnacji
z ich obłych usług.
I tak w kółko i na okrągło, jak na karuzeli.

Dla redakcji, kółka ostatnie były niezwykle emocjonujące i pełne niespodzianek. O zagrzybieniu pisaliśmy wcześniej, teraz naświetlimy drobną instalację reklamową, która kolejnego już roku — wraz z globalnym ociepleniem — zatrzymuje nas w miejscu. Zatrzymuje i uśmiecha.


To obfite opady mikrometeorów śnieżnych tak ładnie dopełniają reklamę Skitimu "Twojego ulubionego sklepu narciarskiego" na rogu Karolkowej/Wolskiej.

Uwaga techniczna: To nie jest nasz ulubiony sklep narciarski! 
Ani narciarski, ani sportowy, ani w ogóle. Po każdej wizycie w tym sklepie, redakcja ma wrażenie, że Ski-załoga zbyt optymistycznie podchodzi 
do kwestii cen — ilości zer, które są tam dodawane do ceny czegokolwiek.

Slajd z zeszłorocznego ocieplenia klimatu.


czwartek, 23 września 2010

Rozmiarówka c.d.


Na początek szkoły ukazał się ukazał się plakat reklamujący akcję o nadużywaniu żywienia przez dzieciaczki. Plakat pokazuje uśmiechniętego śmiecia (zapewne punkowca) - dilującego frytkami i kanapkami wśród dzieci z klas 1 - 3.

Projekt - w starej i sprawdzonej estetyce klipartu - podpisał znany i lubiany grafik A. Pągowski ©.
Nie będę się dalej wywodził, rozwodził, bo znowu ktoś poczuje się dotknięty. A nie chcę nikogo dotykać, bo to niehigieniczne.

Zresztą istotą nie jest tutaj samo dzieło, lecz podpis autora. 
Panie, Panowie i Krabiki, pragnę poinformować, iż długość podpisa A. Pągowskiego © osiągnęła oszałamiający rozmiar 53 cm! Tym samym, omawiany uprzednio, Tomasz Miś został wyprzedzony ciupasem aż o 18 cm!

Takę różnicę będzie nizwykle trudno odrobić nie tylko Misiowi, lecz także większości plakacistów młodego pokolenia. 

W każdym razie sytuacja wygląda teraz bardzo ciekawie.. Być może, pojawi się nowy rozgrywający, który pobije rekord - startującego zawsze z pull position - A. Pągowskiego lub Tomasz Miś popracuje trochę nad techniką i ponownie przejmie pałeczkę lidera?


Na mieście, pojawił się co prawda nowy podpis: "projekt: Tadeusz Kazubek"
(na plakacie łudząco podnym do ostatnich clipartów A.P.©), ale już bez mierzenia widać, iż jego długość zostaje daleko poza czołówką.

sobota, 28 sierpnia 2010

Rybobójstwo


Z motołódki, na Narwi, w technikolorze.


wtorek, 13 lipca 2010

Flagowa modyfikacja

Przedwczoraj skończył się ponad 70-letni okres testowania oficjalnej warszawskiej kolorystyki.
Nowa wersja - oznaczona nr-em 1.0 - z pewnością uzyska pełną akceptację: jest ładniejsza, bardziej dynamiczna i dobrze się kojarzy. Wszyscy użytkownicy flagi mogą dokonać upgrejdu w sklepie z art. propagandowymi na ul. Okopowej (lub jej filii na ul. Górczewskiej).



piątek, 4 czerwca 2010

O której wstają gołębie?


pigeony

Gołębie wstają latać o
7:34!




To odkrycie jest owocnikiem moich kilkudniowych badań na parapecie.
Mam nadzieję, że zainteresuje ono myśliwych, koty, Waryaków i przeciętnych dawców okruszków.
A u Was drodzy ludzie, o której wstają Wasze gołębie?

Załączone foto jest co prawda niekompatybilne z obecną porą roku, ale za to jest ładne i uwypukla przedmiot badań.


poniedziałek, 10 maja 2010

Świństwo!



Myślałem, że coś mi się pomyliło wzrokowo, że jakieś łobuzy piękną panią pomazały, otagowały.. Ale nie! To najprawdziwszy tatuaż fotoszopowy jest! Wytatuowany na maszynie offsetowej! i ktoś zrobił pięknej pani wielkie świństwo..
Przekazem propagandowym jest to, że ta pani śmierdzi, w dodatku jak świnia, i że tylko pomoc Rexony wyleczy ją z tej przypadłości. Odbiorcą reklamy ma być m. in. przeciętna mieszkanka dzielnicy Wola..
Zręcznie ktoś to wykombinował...


Dodatkowo to nawet nie jest świnia tylko rezolutny mały prosiaczek z gwiazdkami Unii Europejskiej. Rozumiem, że gdyby zamiast głowy dofotoszopowano pięknej panience ryj wieprza wzmocniłoby to siłę przekazu. A tak piękna panienka, która - nota bene - nie wygląda jakby była świadoma tego co jej wyrosło pod pachą stała się ofiarą rexonowej arcy kreatywności (można sobie wyobrazić jaką ma od teraz ksywę ;) a w Eurodrogerii na Wolskiej z pewnością będą tłumy..

ps. przy okazji wraca (znany i lubiany) motyw okien... :)

(oraz - na koniec - motyw sportowy)


sobota, 8 maja 2010

Sprawy bieżące

Trening czyni mistrza ;)

piątek, 18 grudnia 2009

Sporty zimowe




Ping-pong.



Basket.

Zazwyczaj tak gwarne i tętniące życiem w porze ciepłej podwórko z przyrządami, teraz jakby wyludnione nieco. Lecz wolskie dzieciaczki twarde są i pomimo mrozu/zawiei tak jak zawsze grają kamykami w paletkę, a piłką z szlagmasy w kosza..

Pocztówka z siatką do ping-ponga (wykonana z bezpiecznego, 
trzycentymtrowej grubości odlewu żeliwnego) uchwycona 
w porze letniej.