Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nieWola. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nieWola. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 sierpnia 2013

Zachęta


3 sierpnia godz. 4.15. Poranni kolekcjonerzy w drodzę na wystawę.

środa, 3 lipca 2013

Szkoła Podstawowa nr 32 im. Małego Powstańca z Oddziałami Integracyjnymi

Nie ma rady. Tak brzmi jej oficjalna nazwa.
Kiedyś patronem był tam Ludwik Waryński, ale w okresie czystek ustrojowych Ludwika podmieniono Małym.

Wytaczamy naszkolny mural w ramach ekspiacji za podejrzenie Młynarskiej o promocję getta.


Wizerunek małego powstańca zrodził się na podstawówce Małego Powstańca pod koniec przeszłego roku. Wykonali go stritarterzy ukrywający się pod zbiorczą ksywą "takie pany", malujący głównie piłkarzy, bajki oraz
b. dużo detali.

Wydarzenie opisuje radiostacja Rady Osiedla Muranów biuletynem informacyjnym "Echo Muranowa":

"Graffiti to pomysł upamiętnienia młodych bohaterów miasta, którzy walczyli w powstaniu warszawskim między innymi na terenie Muranowa w ramach Zgrupowania Radosław.
Po ukończeniu muralu odbyła się gra miejska pod hasłem „Nasza Mała Ojczyzna” dla dzieci ze szkoły nr 32. Polegała ona na zapoznaniu uczestników gry z najnowszą historią i współ-
czesnością Muranowa. Dzieci odwiedziły muzeum Pawiak, kopiec Anielewicza, powstające Muzeum Historii Żydów Polskich, dawną ulicę Nalewki a grę zakończyła wizyta na stadionie Polonii.
Mural upiększa nasze osiedle, nadaje mu koloru, przyciąga uwagę przechodniów i ma szanse stać się jedną z ciekawostek turystycznych Muranowa."

To się dopiero nazywa promocja! W samym środku zrównanego z ziemią
w 1943 r. getta przyciąga uwagę zrujnowane dziecko roku 1944.
Tak, wiemy, że "Radosław" walczył przez 2 tygodnie na Muranowie. Jasne, że należy to upamiętnić nie tylko poprzez zdegradowanie jednego ronda.
Ale dlaczego to ma się odbywać w tak infantylny i mocno naciągany sposób? Murale tanią metodą na pomniki? na budżetową politykę historyczną?

Tuż obok — na placu Muranowskim — najdłużej toczyły się powstańcze walki w getcie. To tam wywieszono obok siebie flagę polską i żydowską. Skoro szkoła nr 32 ma zamiar wychowywać dzieci na małych powstańców, to przy-
dałyby się im jakieś uczciwe, historyczne proporcje.

Jak zaobserwowaliśmy, to na razie okoliczne dzieciaczki wieku szkolnego malują na murach hasła typu "Polonia prostituta" lub "Potniemy was".
Tak że wychowanie przynosi efekty.


poniedziałek, 17 czerwca 2013

Wyjątkowość

 Z cyklu:  Spacery po żydowsku.


Drogi pamiętniczku! w niedzielnym Muranowie patrzyliśmy plenerową wystawę poświęconą Janowi Karskiemu oraz wyjątkowości holo©austu. Kilka dni temu, nieopodal, uruchomiono Karskiemu spiżową ławeczkę, więc plener z tej okazji zapewne.
Chcieliśmy też zajrzeć w muzeum, ale akurat mieliśmy spacerowy niezbędnik typowego warszawiaka — butelkę z benzyną, visa, tygrysa i granat zaczepny, więc nie przeszlibyśmy przez przyjazną, muzealną kontrolę pirotechniczną.
Dlatego na jednym ślizgu tematycznym spłynęliśmy w al. Świerczewskiego
i bez zbędnej fajerwerki podziwiliśmy wyjątkowość Wielkiej Synagogi
z papieru i sklejki.


poniedziałek, 10 czerwca 2013

Twarda, burza.

Inwentaryzacja wczorajszego sztormu patrzonego z Centrum.


Tyle o tym piszą i mówią. Np. warszawski TVN ekscytuje się burzą aż
w 15 artkułach na 1 stronie. Z pewnością za rok będziemy obchodzić Dzień Weterana Zalanej Armii Krajowej, zaś syreny i kotyliony zawyją w caaałym kraju.

+ Plus piątkowa — i do cholery. zupełnie niezauważona przez media —
trąba powietrzna nad Bielanami.

(patrzona z oddali Muranowa)

niedziela, 2 czerwca 2013

Postępująca laicyzacja


.. na przeszłotygodniowej pocztówce z Tonyhawka i Gumboli 3000.

sobota, 13 kwietnia 2013

Nałogowy marszałek


Kolejna plomba z przeszłości, z którą się nosiliśmy donieść, ale jakoś wypadła z druku.

Piłsudski jarał szlugi na bilbordzie w sierpniu 2010 roku, przy Domu bez Kantów. Wizawi tetatet stał równie wielki Lenin; obaj panowie z okazji wystawy w DSH. Lenin nie palił. Tylko patrzył.
Tuż obok broniono krzyża i był to dopiero sam początek długiego ciągu ekspertyz doprowadzenia do ocalenia trzech pasażerów.

Tutaj archiwalana depesza z miejsca zdarzeń.

Przy okazji marginesu spostrzegamy, iż marszałek był jednak mańkutem. Parę lat temu przez świat przetoczyła się wielka awantura z powodu Kutna
i tamtejszego pomnika, gdzie Piłsudskiemu rzeźbiarz źle szablę przytroczył (leworęcznie).
Tzn. może marszałek PPS-ował i podkładał bomby pod caratem normalnie, praworęcznie, ale palaczem był bez wątpienia leworęcznym.

POPIERAJCIE PALENIE I PICIE!


czwartek, 16 sierpnia 2012

Betonu czar


Na Marchlewskiego róg Grzybowskiej demontują hotel. Efekt oskubania go z elewacji jest na tyle czarujący, iż zdecydowaliśmy donieść. Inna, niezwykłej urody jakość się tutaj uwidoczniła... — czyste, skoncentrowane piękno szarego concretu. Nowoczesne miasta powinny być pozbawione ozdóbek!

Przy okazji pociągniemy się w przykład skrajnie odmienny: w malowanie betonu na Nowogrodzkiej.


Tutaj synteza zostaje zatłuczona oczopląsem we wszystkich kolorach Duluxa.
Wydarzenie błąka się obecnie po mediach i zapewne słuchacze już o tym słyszeli.

Stwórcą jest tradycyjnie znany, a jakże, stritartysta Swanski. Jego malunki nie są niedobre, bo malował się po ścianach za granicą, a dekoracyjny obrazek na Nowolipkach jest całkiem spoko.

Wczoraj przyglądaliśmy się autorowi przy pracy. Na początku był jeden Swanski, potem doszło jeszcze dwóch, na końcu było Swanskich czterech.


piątek, 29 czerwca 2012

Ballady na koniec meczu

Dzisiejsze postrzeżenia świtania wczorajszego kresu Euro.


Balladyna — Alina 1 : 0.


Italia — Germania 2 : 1.


Biało-czerwoni.

Mefistofeles.*
_________________
* jakby rzekł Barnabas Collins z "Dark Shadows".

piątek, 15 czerwca 2012

Fun welcomes fans

Dodatkowe europostrzeżenia z 12/13 czerwca chwycone okiem redakcyjnego rowera. Było byczo i morowo. Prócz helikoptera i kibitek na sygnale,
w którejś sekundzie słychać nawet strzały.




Nie ukrywamy, że plik jest big, jednak sam film — średni.


poniedziałek, 21 maja 2012

Termojądra


Wczorajsza eksplozja termojądrowa przeszła zupełnie bez echa.
Praga Północ i Żoliborz przestały istnieć, ale pies z kulą u nogi się nawet nie zainteresował. Cały snop jupitera, co miłe, zogniskowany był na remoncie Warszawy Zachodniej.
Zbliża się bowiem czerwiec — najjaśniejszy miesiąc w roku, który zawsze obfituje w dziwne zdarzenia. Jak nie atom to grad wielkości trzech, pełnowymiarowych boisk, wiatr, trąba, huragan, burza z piorunem, fala samobójczych targnięć; jednym słowem: pełen rozstrój.
W związku z tym, pierwszoplanowe sprawy to te wieczne i wietrzne.
GW zazwyczaj donosi wtedy mianowicie:

— "Michalina Żórawska, przyszedłszy do męża na wiatrak na Woli, otruła się kwasem siarczanym".

— "Trąba powietrzna wyrządziła d. 21 z. m . w nocy wielkie spustoszenia. W pewnéj miejscowości porwała młyn wietrzny razem ze znajdującym się w nim młynarzem
i parobkiem, i uniosła przeszło 200 kroków, a w końcu z taką siłą rzuciła nim o ziemię, że rozleciał się na kawałki. Biedny młynarz stracił prawą rękę, parobek zaś lekko tylko się potłukł".

— "Onegdaj dzień przemienienia pańskiego nie odbył się, jak to zwykle prawie bywa bez burzy. Po całodziennéj pogodzie, około godz. 11-stéj wieczorem, upadł deszcz rzęsisty z towarzyszeniom grzmotów i piorunów, z których jeden padł za Wolskiemi rogatkami w wiatrak, na gruncie p. Biernackiego stojący. Górne skrzydło wiatraku roztrzaskał na drobne kawałki i zabił kota, który się tam był znajdował.
Chłopiec, śpiący w wiatraku oprócz przestrachu, żadnéj nie poniósł szkody".

Często w atmosferę wikła się dodatkowa atrakcja — czerony kur:

— "Onegdaj o godzinie 1-éj z południa, podczas nawałnicy, piorun uderzył w jeden
z wiatraków za rogatką Wolską, własnością Karoliny Furmankiewicz będący, skutkiem czego część tegoż uszkodzeniu uległa i już ogień tlić się zaczął, lecz przez gwałtowny deszcz zgaszony został; znajdujący się w tymże wiatraku terminator młynarski, żadnego szwanku nie poniósł".

— Zeszłéj nocy, o godzinie 1-éj, łuna za rogatką Powązkowską spowodowała wyruszenie straży ogniowéj, która jednak w ratunku brać udziału nie mogła, gdyż do miejsca pożaru nie było odpowiedniego przystępu.
Zgorzał wiatrak w polu za Powązkami.


Wyglada na to, że również w tym roku czerwiec będzie nieunikniony, więc należy mieć się na baczność. My zaś, będziemy oczywiście donosić lub nie.

poniedziałek, 14 maja 2012

Polska żyje!

Jeden z zachowanych okupacyjnych stritartów na Emilii Plater — napis "Polska żyje"— uhonorowany terrarium z pleksy, po trzykroć reklamą bodyartu, jedną sztuką usług gazowniczych i jakimś glutkiem.


Jak widać, życie żyje się bardzo intensywnie. I, trudno w to uwierzyć, ale
wciąż w tej samej Polsce.

niedziela, 13 maja 2012

Remont hali

Trwa remont fasadowy Hali Mirowskiej.
Po zeszłorocznej, kolorowej apokalipsie od zachodu, fejsliftingowcy skręcili się za winkiel północny i wschodni.


Strona północna jest szczególnie narażona na patrzenie robotnikom na ręce, bo jej cegły dokładnie zapamiętały egzekucje z początku sierpnia '44. Zapamiętały je bardzo wyraziście, bo dziura po kuli w cegle dziurawce jest
o wiele bardziej ekspresyjna niż w cegle zwykłej; posiada co najmniej 300 % wyrazistości, powoduje u widza zagęszczenie dawki wnioskowania,
iż II wojna to była jednak na serio.


Za bardzo nie liczymy na jakiekolwiek wnioskowanie ze strony urzędu potwora-konserwatora, ale może tym razem uda się przemknąć jakiejś myśli ochronnej i zabytkowej. Praca wrze i za chwilę może być tak samo jak z kościołem św. Wojciecha..

Na razie, inwentaryzacja nocna wykazała typowe wycieki ektospazmatyczne, głuche szmery, cierpkie ciarki i dudniące ubytki strukturalne.


Patrzenie dzienne doniosło zaś więcej ściennej ogłady i higieny estetycznej. Ceglana mozaika poczęła się wzorowo równać i sympatyzować z przechod-
niem. Popsute przez Niemca elementy zostały wymienione i uśmiechają się teraz pełnią nowoczesnej nowości.


Jednak najbardziej podziurawiony fragment muru spowity jest plandeką tajemnicy. Być może, konserwanci zaskoczą nas czymś wyjątkowym.
W końcu inwestorem jest legendarna firma pt. "Społem", na której precyzję oraz uwiązanie do historii zawsze można liczyć.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Trwam z ondulacją


To tylko dżingiel spojrzenia we wczorajszy multipleks ujazdowski.
Było klawo i bardzo fotogenicznie, więc kiedyś wyświetlimy więcej slajdów.

czwartek, 19 kwietnia 2012

Tir aux pigeons

Przyznajemy, że opuściło się nam wielkie uczucie do gołębi i przeniosło na inne gatunki. Codzienny, natrętny tupot kopyt na parapecie i stukanie nigdy nienażartym ryjkiem w poranną szybę, przerósł nas nie na żarty. Języczek został przerzucony z okien zachodnich na wschód, gdzie odbywa się odważna szalka: sroki vs. wrony (opowiemy o tem w tradycyjne niebawem).

Jednak nie zapominamy zupełnie o gołębiach. Nasz mokotowski koresspondent donosi bowiem co mianowicie:

— Strzelanie do gołębi. Wczoraj odbyło się na polu Mokotowskiem jedenaście konkursów. Pierwsze nagrody otrzymali: pułkownik Małychin czterokrotnie, syn jego Mikołaj i bar. Egerth trzykrotnie i hr. Morstin. Drugie nagrody dwie dostały się pułkownikowi Małychinowi, po jednej zaś pp. Grekowowi i Stokowskiemu. Gołębi wypuszczono 249, z nich zabito 167. Dziś rozpocznie się, strzelanie do gołębi o godz. 12-ej w południe.
Oprócz pozytywnego echa, impreza odbiła się także tęgim niesmakiem.
Konkurencyjny koresspondent, nie wprost, trochę krzywo, aluzyjnie i nieortograficznie (ale jednak), relacjonuje co poniżej:


— Strzelanie do gołębi Patrząc na niektóre rozrywki, którym się oddają w naszych czasach, zwłaszcza warstwy społeczeństwa, roszczące sobie prawo do niejakiej szlachetności i delikatności uczuć, zwątpićby można o tem, ze coś bozkiego jest w naturze ludzkiej. Walki byków w Hiszpanii, polowania na szczury, walki kogutów w Anglii i inne tego rodzaju brutalne igrzyska smutne rzucają światła na sławioną cywilizacyę naszego stulecia. Lecz nie dość na tem. Od niejakiego czasu wszedł w modę i rozszerza się niemal po wszystkich krajach cywilizowanej Europy sport, na który znaleźć nie możemy dość słów potępienia. Tutaj służy za okrutną igraszkę człowiekowi jedno z najsympatyczniejszych stworzeń świata zwierzęcego. Mamy tu na myśli strzelanie do gołębi, sport znany pod nazwą „Tir aux pigeons." Szlachetni sportsmeni w następujący sposób obchodzą się z biednym ptakiem: Aby zmusić gołębia do natychmiastowego wzlecenia w górę, wyrywają mu piórka z ogona i posypują zranione miejsce miałkim pieprzem; chcąc zaś przeszkodzić szybkiemu lotowi ptaka, łamią mu w pewnych miejscach kostki. Jeśli gołąb ma się skierować w prawą stronę, wykłówa ją lub wyciskają mu lewe oko; to samo dzieje się z prawem okiem, jeśli ptak ma wzlecieć na prawo. Jeśli gołąb ma latać bez kierunku, jakby spłoszony, wówczas wykłówają mu obadwa oczy. Spadające na ziemię ptaki są rozszarpywane przez specyalnie na cel ten wytressowane psy. Cóż powiedzieć na to, ze sport tak ohydny z dniem każdym więcej zyskuje miłośników? Jeśli istniejące we wszystkich niemal krajach Europy towarzystwa opieki nad zwierzętami są bezsilne wobec osób uprawiających tego rodzaju rozrywki, toć obowiązkiem by było parlamentów i sejmów zachodniej Europy, gdzie sport ten najpierw się pojawił, postanowić prawa, zabraniające podobnego okrucieństwa.


Z ludzkiego obowiązku przychylamy się powyższym tezom. Mokotów i Europa Zachodnia to barbarzyńskie dzielnice.

środa, 11 kwietnia 2012

Bocznica rocznicowa

Kilka garści elektryzującego dziegciu z powodu 2. rocznicy 8:41.


Nadjechaliśmy z transsmisją przed Pałac Radziwiłowski, gdy zapadał zmierzch właśnie i zagajono termojądrowe lampiony na Hel
i w kierunku wschodnim. Niosły w schowkach stenogramy zdrady.
Przychylne wiatry szybko odesłały je
na wysokość taktyczną, a warszawiacy rytualnie pozdrowili skandująco jedno
z miast leżących nad Sanem.


Potem odbyła się msza na telebimach, a po mszy — blok reklamowy
i konferencjyjny.



Na koniec, gdy emocje łagodności nieco opadły, pamiętliwy tłum przeszedł do sekcji "wnioski własne".


Zanim pamięć rozeszła się w marsz wieczorny, nad wszystkim pieczę odczuwał świeżo wypieczony narybek szkoły sztuk walki ze złym, entuzjasta krajowego lotnictwa o rozmaślonym wejrzeniu.


Podsumowując: było byczo, morowo i mocarstwowo. Niebawem wyświetlimy filmy.